Komentarze użytkownika gruzawik

Jakiej plci jest osobnik z chromosomem Z w przyrodzie? Przyroda ma to w dudzie, to my uznajemy za samca typka, ktorego gamety podrozuja. Mejoza faktycznie genom na 2 dzieli, ale to tyle. Do jakiego stopna tez stosowac obserwacje na innych gatunkach do naszego, to tez rzecz dyskusyjna. Prawa krokodyli nie stosuja sie do wrobelkow. A u ssakow spolecznych bywa bardzo roznie np hieny.

szcególnie ulubiony przez kreacjonistów w randze misquoted :) jak zwykle wycięty fragment, żeby do załozonej tezy pasował. ewolucyjny religiant? ty choć cos tego autora przeczytałeś, czy za trudne było i za mało smoków?

opowiedz mi, jak kreowała się płeć... bo ja Tobie mogę: od czasów pierwszej anizogamii mozna płec biologiczną wyróznić. anizogamia oznacza, że jedna ze stron podrózuje w stronę drugiej, aby się odchudzić chromosom zaczyna być mniejszy, a i sama gameta zostaje zredukowana do swej fukcji. problem w tym, że istotę ludzką nie wystarczy rozważac na poziomie biologicznym, tak jak bez mrowiska mijamy się z celem mówiąc o mrówkach. sam wielu osobników o zykłYm Xy bedziesz się wzbraniał uznac za mężczyzn przeciez...

A putin czemu nie na pierwszej linii? Bo nigdy nie udawal, od zawsze mial zycie ruskiego miesa armatniego w dudzie? To jakis pozytek bedzie, jak najezdzca legalne wladze zamorduje, dla kogokolwiek procz najezdzcy?

d.pa rośnie tez na chwałę pana waszego...

Czyli czlowieczenstwo zalezy od stanu zdrowia? Skoro nie ma sensu dywagowac, to i zakazywac tez nie.

A sam na jakiej opinii sie opierasz, twierdzac, ze powinna byc karalna? Nie tegoz kleru?

czy zabijamy po urodzeniu, bo zdefektowane? a dlaczego nie? dlaczego płody na podstawie zdrowia selakcjonujesz, a dzieci już nie? czy jednak? gdybym miał się urodzić z pokręcony, to wolałbym wcale. ani by było komu żałowac, nawet. pojmij, że zanim coś zdelegalizujemy, to dywagacje są konieczne, jednak, i nie twoje, ea, zdanie akurat ma wagę największą, tylko rady etyki UM, która problemu nie widzi. a któż może wiedziec lepiej? Ty. masz jakieś zdanie, szkoda tylko, że pojęcia przy tym zadnego, nawet o tym, że to zdanie wyszło od kleru, że to niedobre jest moralnie.

dlaczego rada etyki nie widzi problemu, pisałem już tyle razy, ze chyba sobie wklejkę w końcu zrobię: medycynę ineteresuje dobrostan osoby, a jedyną jest ciężarna(nie żadna tam matka, ae), i jedynym, co ciało bez zaistniałej jeszcze osoby przy zyciu biologicznym utrzymuje, jest jej zyczenie. gdy jest inne, problem etyczny, pod nieobecnośc drugiej osoby, nie istnieje. medycyna nie widzi żadnego problemu w przerywaniu zycia biologicznego, pod nieobecność osobniczego. zanim osoba nie zaistnieje, to jej nie ma i nigdy nie było. toteż a. uczą, a truć na toksykologii: nie.

pytanie brzmiało: co TY uwazasz: czy karać 13tolatkę? czy jak osobę dorosłą? co kodeks, i jego nowelizacje, to sobie każdy może sprawdzić, twojej opinii: nie. pojąleś?

dokładniej to postzygotalna :) a sama technika aborcji zalezy od zaawansowania ciąży i specyfiki pacjentki. mnie szczególnie zastanawiaja 2 rzeczy: skłonnośc do klasyfikacji płodów z racji stanu zdrowia bądź legalności pochodzenia, oraz jakies arbitralne ustalanie, bez grama wiedzy, do kiedy jakiemus tam się uważa, że można. oczywiście, że im póxniej, tym gorzej, ale dla ciężarnej jedynie, bo dla nikogo jeszcze innego.

To poplatanie wynika prawdopodobnie z religianckiej propagandy, nazywajacej aborcja wszystko, co do narodzin nie prowadzi, lacznie z seksem oralnym:) aborcja to sztuczne poronienie,a skoro do implantacji zarodka nie dochodzi, to i a. nie ma. Aczkolwiek poziom progesteronu podwaja sie co 4h juz od zaplodnienia i ciaza MA sie kapac w progesteronie. Etapy i procesy na siebie troche zachodza, jak to w naturze.

Do mozgu trzeba jeszcze chocby acetylocholiny, zeby dzialal, a to jeszcze pozniej. Ale jest to jedyne sensowne podejscie: znaczenie ma etap rozwojowy, a nie stan zdrowia czy legelnosc. Dla WHO i UM granica jest porod i podjecie pracy przez mozg pod wplywem zmiany warunkow: pojawia sie odpowiednia podaz tlenu. Jak noworod nie chce zaskoczyc, to sie go natlenia wlasnie. I fru, 140/ min z 80. sterowniki weszly :)

Genialne... nie trzeba czlowieka nawet: gdy to pisalem miliony stworzen zginely w niewypowiedzianych meczarniach smierci glodowwj, rozszarpane zywcem na szmaty przerz drapiezniki lub wyzarte od srodka przez pasozyty. Wspanialy, cudowny swiat... genialny.

Genialne wylacznie wowczas, gdy zalozyc, ze taki a nie inny swiat byl od samego poczatku jakims celem. Zachwyt, tak jak inne emocje, ma podstawy w budowie mozgu, takiej, a nie innej, bo zbyt nastresowane radza sobie gorzej. Nasze spektrum zachwytow jest nieco szersze, ale powodem znow nie jest taka a nie inna budowa kwiatka, tylko mozgu.

W szkole mowilo sie o takich: brak wiedzy brakiem kultury nadrabia. Kompromitacja... czego nie zrozumiales w pytaniu o czlowieka, jako czesc tego genialnego planu?

Jesli ma byc za zlo karany, to nie ma mowy o wolnej woli. Za trudne, i znow sie bedziesz w pomyjach taplal? Jakie to zalosne: wystarczy sie nie zgodzic, to czym lepszy argument, z ktorym sobie nie moze poradzic, tym glosniejszy skowyt.

bardziej WOLNY jest mój kot, ponieważ jako stworzeniu dusza do dręczenia pośmiertnego nie obdarzonemu, konsekwencje mu nie grożą żadne niemoralnego prowadzenia się(cokolwiek to mogoby dla kota oznaczać). obdarzył wolnościa, ale na końcu stoi kat. to tak jak z Ukrainą? można politykę zagraniczną dowolnie prowadzić, ruskie dywizje pod granicą są tego dowodem, ze można... jakby co, to wiekuiste męki, ale jesteś wolny, powtarzaj to sobie :)

@HS: UN coś mówił, więc tak jest:) poziom do zwierzęcia porównał, przy tym, wszyscy się pośmialiśmy zdrowo... nic tego nie zmieni, żeby żabami padało, to nie dotrze, że nie ma pojęcia, o czym mówi, a w szkole chyba przysypiał, że argumenty (o ile się do nich zniża) wyciąga dobrze już zapleśniałe... skoro temat został poruszony, to uważam wolną wole za przyjemne złudzenie. czy o czyms w ogóle pomyślimy, to albo proces deterministyczny, albo probabilistyczny, nie wiem, co to z wolnościa ma wspólnego.

dzieciaku: leczenie to zasługa człowieka, ale choroby akurat to efekt genialności tego świata. owo LECZENIE (nie choroby) najlepiej się sprawdza, gdy bogów w tym nie uwzględniać. czy może to człowiek jakoś wymyślił najpierw choroby, a potem bohatersko, acz bezbożnie, daje sobie z nimi radę? choroby to jakoś wina cżłowieka? te much też? czy to muchy winne? cóż, nie wiem, co niezdrowy tryb życia może dla robala oznaczać. ale wyobraź sobie, że można zachorować zupełnie nie mając nic na sumieniu.