Komentarze użytkownika gruzawik

a gdzie ja coś takiego twierdzę? twierdzę natomiast, że jesli rozpad oznacza wyciągnięcie z niej krzywdziciela, to nich sie rozpada. musisz precyzyjniej się wyrażać w kwestii wzmocnienia. lepiej panienka z mopsu raz na miesięc, niż wujek na co dzień.

No kogo wybieraja, jesli nie dzieci tych najbardziej religijnych, bo najbezpieczniej?

a wiesz, dlaczego tak najbezpieczniej? bo wierzący, zdarza się, sa bardziej wobec wiary lojalni, niż innych ludzi. chocby najbliższych.

ale w jego imieniu. a on nic...

Jezeli piszesz na komputerze powstałym bez udziału koniecznego modłów, w chałupie tak samo zbudowanej, to masz aktywność przed samym nosem.

Aktywność pragmatyczna masz wszędzie aż przestałeś zauważać. Masz za oczywistość. To faktycznie oczywiste, że cokolwiek zbudowano, odbyło się to bez udziału bogów, tylko ludzkim, bezboznym przemysłem. Dotyczy to równiez postepu etycznego, mozliwego jedynie przy zapewnieniu postepu materialnego. Głód nie sprzyja łagodności jakoś...

nikt też nie próbuje szariatu wprowadzac w imieniu kolesia, co podobno moze. widac nie może, albo nie chce, albo go nie ma. i gdyby nie ten szariat i próby ukrywania, znów rzekomych przedstawicieli tegoż kolesia, to psa z kulawa nogą by ani on, ani jego poplecznicy nie obeszli. akurat zaraportowałem trochę podejrzanych sytuacji, kiedy miałem okazję zawodową. uwazasz, że mam po miescie w poszukiwaniu jakichś padalców biegać? ty biegasz z pochodnią za wiedźmami?

to ci bezbozni raczej głosuja na takich, co prawa pedofili ścigające ustanawiają, a ci pobozni własnie bozych przedstawicieli przed odpowiedzialnościa bronią. widziałeś kiedyś niewierzącego protestującego w obronie pedofila? dręczącego ofiarę i jej rodzinę? tylko dlatego, że pedofil się przedstawicielem nadyma. jakby ktos jeszcze w moim imieniu w mojej firmie takie cos odwalał, tobym dojechał typa równo. wolna wola? a co z wolną wolą ofiary?

jestem trybikiem w maszynie. ja jestem od raportowania i składania fizjologicznie do kupy. na tym się znam, w tym byłem przeszkolony, kieruje do następnych przeszkolonych. raport ma skutki, zaleznie, co tam podam. wolntariat i entuzjazm cenię, jednak jest on dodatkiem do działań systemowych. inaczej zamiast policji mamy bandytów i szeptuchy zamiast ginekologów. zaprzeczasz, że problem stanowi obrona w imieniu wiary? tam nie adresujesz pretensji? co z tą wiarą jest nie tak? jak zwykle monoteizm sobie ze złem nie radzi, i traktuje przypominanie o tym jak osobistą obrazę:)

może tez nie wiesz, ale zeby wujka ktos wyciągnął, to ktos musi zaraportować. inaczej możesz sobie zabierać dzieci, a po powrocie obudzi się wujek, i psu pod ogon swoją pomoc możesz wetknąc i pociechy. i g.no byś się o sprawie dowiedział, jaby ktos podejrzanych obrażeń nie rozpoznał i nie zgłosił. słownictwa, zachowań, manieryzmów. także prawdopodobnie zrobiłem więcej, choć nie mam się za jakiegoś szczególnego obrońcę uciśnionych. jak miło, że mi przypomniałeś:)

pomysłów mi nie brakuje: obrażenia okalające, zawierajace slady przeciwstawne wskazujące na kciuk, w specyficznych miejscach, niespójność opowieści z obrażeniami, itp., itd.. tu cie boli: nedzny ja jestem w stanie rozpoznac, zgłosic, i tym samym zapobiec powtarzaniu. a taki nadsuperowy bóg nie może. neandertalczycy też tego boga wyznawali i ich uczył? bo sa slady opieki nad osobnikami niezdolnymi do samodzielnej egzystencji. obserwuj wróbelki. altruizm nie jest niczym niezwykłym, wymagajacym boskiej interwencji. to inwestycja lub demonstracja.

moze nie zdajesz sobie sprawy z tego, że odpowiadanie na pytania z sali po prezentacji o smrodku pod spodem przykładnej rodzinki w świetle obowiązującego prawa to też praca. więc pewnie jutro wypoczywam. jak juz się swoimi planami nadałeś, to jesteś w stanie przyjąć, że ja tez mam? także wybaczam z radością, bo jakie byś(prócz biegania z widłami czy pochodnia) nie miał, to dobrze, że je masz:)

czasem tak sie jakos trafia: sam się podkładasz. uważając, że ktos, zwracając uwagę na wiary niemozność w tłumaczeniu (jej również) podłosci, nic w zwiazku z tym nie robi, bładzisz jak pijane dziecko we mgle: dobro(cokolwiek to miałoby znaczyć, to osobny temat) można mnozyć na wiele sposobów. w jednym pewnie się zgodzisz, przewrotnie: pobudki sa jednak wazne. mnie się niedobrze robi, na mysl o ludziach cierpiących. mi to wystarcza. jak chcesz sobie dorabiac bożka do tego, to ryzykujesz wykorzystanie tego w złym celu. a nie zabezpiecza przed niczym.

Ty z pomagania ludziom zrobiłeś sobie listek figowy dla usprawiedliwienia wiary. wiara każe ci norme przypisywac jej właśnie, a nie własnej konstrukcji. ja zrobiłem sobie zawód, i juz mi zbrzydło trochę, szczerze mówiąc, widząc bezradność sztabu ludzi prowadzących jakieś badania, oczy wyslepiających w wykresy, wobec Karyni z fejsbuka, wyjącej "BUUURN..."..(the witch!). żeby się człowiek zes.ał, to zawsze się znajdzie jakiś, co w imię SWOJEGO bożka KOMUŚ cos zabroni, wbrew badaniom. chocby własnym.

muszę przyznać, że trochę mnie to wqrvia, jak jakis baran ze swojego niespełnionego marzenia robi wielkie halo. posmakuj smrodu palonego ludzkiego miesa, straś kawałek siebie, połknij serce w ratowaniu maszyny z ludxmi, a a potem powiedz, że inni nic nie robią. robia cały czas. kłopot, gdy nie mogą, bo w imie bóstwa im nie wolno, w niektórych krajach. w imię bóstwa. winne bóstwo, czy zabraniacze? kto ma sobie z zabraniającymi poradzić, niż ten, w czyim imieniu występują?

a jak kqrva pół zycia spędziłem uczac sie jak pomagać, żeby było dobrze, to jakis zas..niec z dobrymi ch eciami, ale absolutnie bez pojęcia co robi bedzie mi interesowność zarzucał? myslisz, ze wiesz połowę tego co ja? dajesz: słownictwo pokrzywdzonych. specyficznie w pedofilii. wolontariuszu z psiego rowu...

zwyczajnie lubie pokazać, jak sobie cenisz własne słowo:) satysfakcja, wolnowarze, to to samo uczucie które i ty masz, tylko dawcę nagrody xle lokujesz: poza sobą. to TY coś zrobiłeś. nikt inny. nie musisz się wypierać. skoro mi zarzuciłeś bezczynność, to trafiłeś wyjatkowo źle, cóż ja poradzę? tak to zwykle z głupimi bywa. ani na krok się nie posunąłeś w wyjaśnianiu bezczynności najsuperowszego: wolna wola odpada. a przyjąć do wiadomości, ze kto da radę, ten pomoze, nie przyjmiesz. bo jest ktoś, kto nie pomaga, przypommniany.

jak to: dopiero? 21:49. spodziewasz się, królewno, ze naujadasz na wszystkich, bo najsuperowszy jakoś powołujących sie na niego nie przywołuje do porządku? ręcznie i tak trzeba? analogowo? monetsta ma problem ze złem, i komuś zarzuca, że zamiast na pomoc z nieba liczyc powinien sam się ruszyć... boli, że bóstwo żadne na nic komu przy tym? popracuj z chorymi w jakiś sposób odpowiednio dużo, to ci domaganie się po godzinach przejdzie. bezradny ten bożek, po co on komu?

i długo juz tak literek na biblii ich tam uczą? bo jakoś wciąż nic nie lepiej...

a po co mam gdzieś jechać? przecież potrzebujący są wszędzie, wystarczy się rozejrzeć, a w soboty wieczorami to az ciemno się robi. skuteczniejszy jestem tutaj, chyba, choć klimat mi akurat niezbyt odpowiada. zabawki mam drogie, i tam może ich być nie stac na nie i ich racjonalne wykorzystanie.