Komentarze użytkownika gruzawik

niezła reklama:)

nie tłumaczą, na razie. to żaden wstyd powiedzieć "nie wiem", zamiast wyjaśniać złożony świat czymś jeszcze bardziej niezwykłym i złożonym, twierdząc jednocześnie, że samokomplikacja jest niemożliwa, wbrew obserwowalnym zjawiskom gdzie ona zachodzi. tym bardziej, że owo "nie wiem" oznacza "jeszcze nie wiem, ale może się dowiem", zaś tłumaczenie nadprzyrodzone dowiedzenie się kiedykolwiek czyni niemożliwym.

ale to twoje imię, nazwisko, czy wyznanie?

święta prawda! ale nie samą wiochą człowiek żyje przecież:)

należy udowadniać, że coś było, taka brzytwa Ockhama, rozumiesz... żeby takie twierdzenie jak Twoje wypowiadać, to wypadało by udowodnić istnienie zsyłacza najpierw. więc udowadniam bardzo prosto: bogów nie ma. udowodnij, że są. to możliwe, przynajmniej teoretycznie. jak sobie religianci dadzą spokój z zawłaszczaniem regionów o których nie mają pojęcia, zgoda. tymczasem niedoczekanie, żeby organizowali ludziom rozumnym życie wg swojego bezrozumnego porządku i żądali za to chwały i podporządkowania.

czyżby metafora nadzoru budowlanego:)

za to ty byłeś, i to w ciemię. trzonkiem od szpadla.

po pierwsze primo, to jestem dorosły, któż by miał mnie karcić? po drugie primo, to jadam kolację, no i po trzecie to jestem obeznany ze znieczulicą, więc nie grozi. a teraz cię przestraszę: TRZONEK!

wygrałeś? gorzkie żale na organkach chyba... wolałeś młotek?

o masz, czyli jednak nie ma tej sceny? weźcie jakąś wersję wspólną ustalcie...

ja palcem dotykać smarków nie muszę, wystarczy, że konsekwentnie czegoś nie pozwolę. kwestia trzymania się umów. szlaban na komputer to szlaban. po co prać? są lepsze środki nacisku. a że ręka się czasem do backhandu odwija, to swoją drogą, po to jednak człowiek za mądrzejszego uchodzi, żeby przechytrzyć gnoja, a nie mu wp..lić, tłumacząc, że nieładnie bić innych.

i wtedy kablem będziesz nastolatka naparzał? czy za młodu?

ja mam tylko synów:) no nie dostał żaden. i żyją, nawet jakoś się zachowują, bo im głupio potem.

to d.pa Karyny, i jej włąsne zdrowie, nic nikomu do tego, w końcu chlać jej było wolno, a i fajki legalne. jednak "ureceptowienie" pigułki odbiera sens jej dostępności jako takiej.

aaa, to dlatego czasem jakaś gosposia "zaskoczy", to od wspólnego różańca! no się fachowiec znalazł, może by tak jeszcze coś o antybiotykach makrolidowych mnie pouczył, bo pragnę rzetelnych wiadomości, a nie jakichś podejrzanych badań klinicznych, z podwójnie Slepą(!) próbą...

dlatego właśnie władzy wolno MNIEJ, niż obywatelom, i dlatego z władzy można żartować do woli. czasem śmiech jedyną obroną przed arogancją przywódców.

no, poczekaj, już się odgrażają. jeśli dobrze kojarzę, to skazano jednego za zorganizowaną kampanię, tymczasem ci obecni indywidualnych śmieszków straszą. i to nie mówią o obrazie, a o żartach i złośliwościach.

no to kotek mądrzejszy od lachona: jak kotek sobie oko mordoru wylizywał, to pańcia nie miała oporów przed boziakiem:)

to jakby defibrylator automatyczny zamknąć na klucz, a klucz u woźnego. koniecznie trzeba nalepki na drzwiach rodzinnych wprowadzić obowiązkowe, żeby wiadomo było od razu, do kogo się nie zapisywać, bo jakby co to odmówi.

rozbicie szybki jest równie trudne jak spacer do apteki. jesli najpierw musisz poszukać lekarza, co zrobi za co mu płacą, zamiast się wykręcać nieuzasadnialnymi merytorycznie przekonaniami, to jakbyś najpierw woźnego musiał poszukać. gdzie ja o szafkach ppoż pisałem? no zwyczajnie nie na temat piszesz...