Komentarze użytkownika Meloman1

Kary, nie bardzo rozumiem tę uwagę. Po prostu ludzie średniowieczni przejęli większość teorii przyrodniczych od starożytności (na przykład astronomię, fizykę, medycynę). To nie ma wiele wspólnego z chrześcijaństwem, zresztą akurat dotyczy także islamu w tamtym czasie. Uczeni islamscy w tamtych czasach też opierali się na starożytności. To jest uwaga merytoryczna, nie ma nic wspólnego z tym, czy jestem chrześcijaninem czy nie. Naucz się oddzielać poglądy od faktów.

ququar, błagam cię! "samodzielnie myśleć"? Tym zaczadzonym fanatykom antyklerykalnym nie chce się nawet przeczytać danych! To "samodzielne myślenie" polega na klepaniu pięciu banałów na krzyż.

Jurku, ty mi ciągle nie napisałeś, skąd wiesz, że większość uczonych to ateiści. I skąd wiesz, że Kościół Katolicki "jeszcze do niedawna głosił, że Ziemia jest płaska" Takich pytań nie zadaje się tobie?

O, dziękuję. Dokładnie tak było - Kościół nie przywiązywał wagi do kształtu Ziemi. Wykształceni astronomowie przyjmowali teorię geocentryczną, która po prostu obowiązywała w nauce. Kościół nigdy nie głosił, że Ziemia jest płaska.

Uważasz, że psychiatra powinien cierpieć na wszystkie choroby, z których leczy? I że ginekologami mogą być wyłącznie kobiety?

Ququar: małżeństwo nie jest chorobą, ale o porady się prosi, jak się ma problemy albo wątpliwości. Zresztą, można tak dalej: czy mechanik samochodowy musi jeździć samochodem, który naprawia? Czy architekt projektujący willę nie może mieszkać w bloku? Specjalista nie musi mieć osobistych doświadczeń związanych z tym, w czym się specjalizuje, to oczywiste.

Nie, mechanikiem samochodowym. Ale mam szerokie horyzonty.

Czepiasz się. Są specjalistami w rozwiązywaniu problemów moralnych. Wiele porad małżeńskich (choć pewnie nie wszystkie) dotyczy tej właśnie sfery. Poza tym wielu księży ma przygotowanie konkretnie w dziedzinie życia rodzinnego.

Uważam, że najlepszymi ekspertami w tej dziedzinie są ludzie w rodzaju posłanki Grodzkiej, które mają doświadczenie, że tak to ujmę, z każdej strony (przypominam, że była szczęśliwym mężem i ojcem).

Trochę luzu. Ten wpis naprawdę nie szydzi z twoich antyreligijnych przekonań. Po prostu jest zabawny.

Meksyk jest krajem, który przeżył antykatolicką rewolucję i do tej pory u władzy są tam antyklerykałowie, to wiele tłumaczy.

Jurku, przypominam ci, że ciągle nie napisałeś, skąd wiesz, że większość uczonych to ateiści. A co do tej wrzutki - czyżby zabrakło skandali z księżmi-pedofilami w Polsce, że bierzesz się aż za Meksyk?

Jakoś nie widzę, żebyś to napisał. Może dla pewności powtórz jeszcze tutaj, skąd wiesz, że większość uczonych to ateiści. Będzie z tego taki pożytek, że więcej osób się dowie, nie?

I dodaj też może, skąd wiesz, że Kościół "jeszcze do niedawna głosił, że Ziemia jest płaska". To jest tak piramidalna bzdura, że z chęcią przeczytam twoje wyjaśnienia.

Ale przecież tu nie chodzi o przekonanie jurka. Robię to dla innych, którzy mogą to czytać. Z jurkowych głupot może być pożytek: ktoś przeczyta jakąś jego wstawkę, zastanowi się, pomyśli, poszuka, dowie się czegoś... Myślę, że jurek sam nie bardzo zdaje sobie sprawę, jak jego pisanina zniechęca do antyklerykalizmu. Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, czy nie zostać ateistą, koniecznie powinien jurka czytać - na pewno skutecznie go to odrzuci od takich pomysłów.

Dam ci przykład: jurek wstawia coś o podejrzeniach przekrętu w warszawskiej Caristas - przed pięcioma laty. Każdy rozsądny pyta wtedy: dlaczego coś tak starego? Czyżby nie było nic nowszego? Widać nie, więc ta Caritas najwyraźniej jest całkiem porządną instytucją. Albo jurek wstawia coś o księdzu meksykańskim. Każdy rozsądny pyta: czemu nie polskim? Co to, nie ma nowego skandalu? Widać tych skandali nie jest tak wiele, jak mogło by się zdawać.

Albo chlapie coś o tym, że 99% uczonych to ateiści. Potem się niezgrabnie wycofuje, że nie 99%, tylko większość, ale nawet tego nie potrafi udowodnić. Każdy rozsądny myśli: przecież jasne, że takie badania były. Jeśli antyklerykał nie podaje danych, to wiadć one nie potwierdzają jego teorii.

W sumie te jego wstawki i komentarze są tak nieudolne, że wcale bym się nie zdziwił, gdyby jurek w rzeczywistości był bogobojnym katolikiem, który poświęca się, udając tępego antyklerykała, żeby obnażyć absurdy i płycizny fanatycznego ateizmu.

Jurku, jest jeszcze jedna ciekawa tajemnica: skąd wiesz, że większość uczonych to ateiści, jak twierdziłeś? :)

Próbuję z tobą normalnie rozmawiać, a ty albo jesteś kompletnym oszołomem, albo takiego rżniesz. Zrozum, że w dyskusji liczą się argumenty, nie uniki. Więc napisz, skąd wiesz, że większość uczonych to ateiści. Miałeś widzenie? Duch ci to objawił? Cyganka wywróżyła?