Komentarze użytkownika gruzawik

co więcej, skamieliny w ogóle DNA nie zawierają, a wciąż tytułuje się je człowiekiem. trudności z odróżnieniem organizmu od osoby mogą sprawiac niejakie problemy przy akceptacji konsekwencji wiedzy medycznej...

bo algorytm to nie zjawisko:) tylko jego opis.

nasuwa się pytanie: co z blixniętami jednojajowymi? czy to jeden, czy 2ch "ludzi", skoro informacja genetyczna ta sama? proponuje sie zsekwencjonować, zakonserwować zapis, i wystrzelić w kosmos w odpowiednio pustym kierunku. w celu uzyskania nieśmiertelnego człowieka, czyż nie?

może też informatyków do składania połamanych giczołów zatrudnimy? albo prawników, jesli nie zechca prawa zgodnie z wiedzą odnośnych specjalistów pisać? się qytva amatorów do wypowiadania nazbierało, a to informatycy, a to prawnicy, a to teolodzy. a na UM pójść nie ma komu, bo tam o żadnym "dziecku" przed urodzeniem i uruchomieniem (tak własnie, bo inaczej nie bez przyczyny mówi się o martwym urodzeniu) nikt bredni nawet słuchac nie chce. miejmy nadzieję, że prof. Wolniewicz nie staje się mniej człowiekiem tracąc np. nerkę czy nogę...

bierz pół!

Balbiny. też na b.

ty kochasz pedofili?

jeże teraz powinny spać, i będzie im raczej niewygodnie, bo jezowe leze małe, a on sam kłujący...

Obecna. Jakbys jej nie chcial nazywac, jest efektem na wskros ateistycznych rewolucji: a to francuskiej, a to przemyslowej, a to informatycznej. Rzekomy dorobek religii zostal sprowadzony do dziadka z coca-cola w lapie. I tak nie przyjmiesz tego do wiadomosci, ale posmiac sie mozemy:)

co robiłeś? ostatnio nazywa się to chyba postmodernizm, czy jakoś tak. co ci nazwa potrzebna? tak ze 300 lat coś mija, rozwija sie dynamicznie, trudno nazwę jedna zapodać własnie z tego powodu: zmiennosci i rozwoju. zaczęło się od rewolucji naukowej, każącej więcej wierzyć obserwacjom, niż skowytowi pana w śmiesznej czapce i sukience. reszta jest konsekwencja:)

south, i nawet scholastyk się bał, co mu moga zrobić, jak wyda dzieło w najmniejszym stopniu podważające ustalenia doktrynalne. i miał rację, bo jak Tycho de Brahe im zwiał, to mu matkę zadręczyli....

sam sugerujesz, że to jakaś smutna konieczność, a nie źródło satysfakcji. musisz swojej nienawidzić...

współczuję pracy... niech zgadnę: szambonurek?

mogł od razu też i sr.ać do zlewu, szybko by sie lokalnie IQ podiósł...

a da się? bo coś ostatnio polityka się we wszystko wpiep.za... nawet obcym babom w dziury zagląda, i mówi co wolno i kiedy kładac czy wyjmować. dopóki kijem nie pogonić niebezpiecznie może być odpuscić qrvom na pół paznokcia.

bij mnie w twarz i mów po niemiecku :)

zoofilia i koprofilia na jednym obrazku... grubo :]

Stefan, mi również miło poznać.

Ale zdajesz sobie sprawę, że przymus szczepień to nic nowego, i to dzieci? własnie z racji istnienia głupich rodziców. Gdzieniegdzie przymusu i finansowania nie ma, ale tam favele akurat na medycynę to mogą ogólnie zza płota popatrzeć...

demokracja oznacza czynne zainteresowanie, a nie stronnicze łykanie piertooł, bez cienia faktu na poparcie. demokratycznie zgadzamy się, że potrzebujemy fachowców, a potem mamy ich zdanie w dudzie, bo jola z pornola na fejsbuku szarą masa ruszyła, jak uważa, genialnie łącząc fakty. można było mieć już epidemię z głowy, ale demokracja właśnie zadziałała, i skoro szczepionka jest (choć nieprzyjmowana), to można inne srodki zaniedbać, bo niewygodne karynce. a że niewygodne, to łyknie każdą bzdurę, dla wygody.