Komentarze użytkownika gruzawik

wybór źródła danych JEST własciwy, lub nie. właściwość ta (lub jej brak) nazywa się wiarygodność. albo masz dane, albo ploty. albo uzywasz słów zgodnie z ich znaczeniem, albo propagandę siejesz.

nawet miałem okazję kilku poznać. zdawali się jeszcze przestraszeni. PTSD prawdopodobnie. ja też pewnie mam, można żyć.

kota można zostawić, uważam.

znaki strachu i niewiedzy też nalezy usunąć.

Ale mogli utopic. Akwarium w kazdej klasie.

A teraz zagwozdka: jaki byłby symbol, gdyby rzucili krokodylom?

oli zgłębiał historię na OAK Uni w Lusace(Zimbabwe), więc nie poskakuj... :) i ekonomię. to muszą być bolesne wspomnienia.

a ja, z racji kłotliwej natury, z zasady wchodzę. ubaw mam po pachi, jak się taki dyplomami pochwali albo rodzinę zamiesza:) to kwestia kilku własciwych pytań, i kompromirtacja kmiota murowana. kwestia wprawy:) a niedoczekanie, żeby takie coś płazem uchodziło. oli: póki w imie jakiejś pamięci kupy trupów kobiecych nie zwiększasz, w imię antyfaktualnych wydumek, to pies cię chłodnym nosem pod boczek trącał.

To ma byc niby kobieta?

dawno temu postawiono jedną tęczę. JEDNĄ.

trudno oczekiwać, żebym tylko wierzących spotykał, a jakoś płaczących zwłok nigdy się nie zdarzyło widzieć. pierdzące, to oszem, ale nie wiem, o czym to miałoby świadczyć...

Zawsze to lepiej niz maja dzieciaka ukatrupic lub zgwalcic, za to u siebie.

zdaje się, że moim krewnym się zdarzyło tamtędy jakoś od józka i jego bandy zmykać... pradziadkowi stryjecznemu tez powinni dzieci zabrać? w sumie nie wiadomo, komu, którędy i przed czym wypadnie za następne 80 lat drzeć zelówy na przełaj. może tak lepiej dobre wrażenie zrobić, o przestrzeganiu prawa miedzynarodowego, o co ONZ nawet pyta, nie wspomniawszy.

przypomniałeś mi moją matematycę: szprycha w czarnych koronkach :)

prezecież napisałem: szprycha:) kółka miała...

szczególnie konwencji praw dziecka...

to bodajże Darwin do Huxley'a: w czasie krótszym niż zajmuje przeczytanie tego zdania, niezliczone stworzenia zginą cierpiąc niewyobrażalne męki głodowe, rozrywane żywcem na sztuki szponami drapieznika lub wyżarte od srodka przez pasozyty i choroby. trudno z tą wiedzą pogodzić pogląd, że stworzył to jakis byt współczujący bądż rozumny. niedokładnie pamietam, zapewne, ale taki był sens...

a dlaczego nie mamy? nie z racji braku racjonalizmu?

wiocha to jednak nie naziolskie gejparty, luzuj gumę.