Komentarze użytkownika gruzawik

ja tam się nie znam, ale czy nie różne dostepne narzędzia różnie w tej skali klasyfikują? porozumiewać się mogą i bakterie, skąd wziąłeś brak artykułowanego języka za ogólnie pojętą zdolność komunikacji-nie wiem. nie wiem też, kto ci naopowiadał, że w ewolucji ktoś o jakiejś drabinie dziś wspomina czy postepie: wszak i wstecznicy redukujący się do niemal zniknięcia jako pasożyty mają się nieźle. owe 200k to taki arbitralny dość punkt na podstawach anatomicznych. nic szczególnego anatomicznie nie stało się razem z rewolucja poznawczą, MRRCA jest znacznie starszy, nadążasz?

MRCA, ostatni wsólny przodek.

skoro wykazała taką niechęć płatniczą, to nie będzie mieć łazienki, albo na kolanach będzie przepłacać z góry, bo co majster wejdzie, to będzie wiedział, z jakim typem ma do czynienia...

podobno tak robią właśnie:) odechciewa się dymania Freda...

i to jest naciekawsze: że nie włączamy sygnału PRZED skrzyżowaniem :) w UK wygląda to tak: lustra, sygnał w prawo przed, lewe lustro, sygnał w lewo po minieciu ostatniego zjazdu przed naszym, ew. zmiana pasa, spodziewanego wolnym, po zjeździe przecież. kasujemy opuszczając skrzyżowanie. lustra, gaz.

i nie kasuje znaków?

A w kazdym razie pozytku zadnego: ani wydupcyc za mlodu, ani potem sie da ograbic, a jeszcze innych podburza...

dziwne to, bo sygnalizuje się zamiar, a nie manewr. manewr to i tak widać...

podłubawszy, w ruchu lewostronnym wygląda to tak: MSPSGLADA. Mirror, Signal R(lub bez gdy prosto, ew. L), Position (gdy pasy, ew. wspierając kierunkowskaz miejscem zajmowanym na asfalcie), Speed&Gear, Look, Assess, Decide, Act. Prawy pas dla skretu w prawo, chyba że znaki mówią inaczej, zwykle na ziemi. Lewe lustro i sygnał zmieniamy lub włączamy(prosto) w L w momencie mijania punktu bez powrotu dla zjazdu poprzedzającego nasz. To też moment na zmianę pasa gdy skręcamy w prawo, dlatego lustro, choć powinien być wolny. Skasuj sygnał, sprawdż lustra czy kto nie wyprzedza i gazu. have a nice day.

niech córkom oczy zasłania jakby bocian gdzie leciał...

gdybyż można było liczyć, ze to wymrze śmiercią naturalną bezpotomnie... ale nie: wiatropylne.

no to laskę własnie sobie przekresliłes... nazywanie zboczeniem wbrew wiedzy medycznej jest dyskryminacją.

od kiedy większość to od razu norma? od kiedy wariant inny od wiekszości to zboczenie, jak ładnie to naduzyciami kolejnymi językowymi wywiodłeś? oczy niebieskie to tez zboczenie?

pisać umi, ale pewno ogranicza sie do niezrozumiałego porykiwania, gdy do wypowiedzi, tak! ustnej!! przychodzi... usmiechac się tez nie wolno, bo to niezgodnie z jakims ortodoksyjnym założeniem celów początku przewodu pokarmowego? trudno, zostanę zboczeńcem, z racji niezgodnego z jakims wyobrażeniem uzywania róznych narządów, choc wciąż, jakby w wiekszosci jednak... ;)

mylisz prewencję z leczeniem i grupę chronioną. szczepisz się nie dla siebie, tylko dla babci...

a gdzie tak napisali?

to takie uczone terminy w 70' najpóźniej wymyslali? nono...

ja to ciekaw jestem, kiedy za wadę znów będzie uchodzić niewłasciwy kształt nosa czy odcień skóry. pacjent się na coś uskarża, prócz sekowania przez ludzi znajdujących w tym jakąś chorą satysfakcję? skoro nie, to chorobą nie jest, ani tez wadą. musi przeszkadzac pacjentowi, a nie jakims bliżej nieznanym mu ludziom...

1. mówienie tego, co chcą usłyszeć. 2. skrywanie skandali zamiast ich wyjaśniania. 3. dążenie do kontaktu z dziecmi jako szczególnymi ulubieńcami, przy ochronie pedofili w swoim otoczeniu. odrobione...

właśnie od skrajnie religijnych ci ludzie uciekają. nie zauwazyłeś?