Komentarze użytkownika gruzawik

ot, widzisz, biolodzy własnie pokorę mają: zauwazyli proces, badają, dłubią, wiedzą, że go do końca jeszcze nie rozebrali na czynniki pierwsze, ale postep zrobili ogromny, i to nie jest brak pokory uznanie tego postępu, tylko stwierdzenie faktu. to a to wiadomo z takim to a takim prawdopodobieństwem i szacunkiem błędu. zawsze masz metodologie badań podaną, każdy może powtórzyć. twoje żądanie pokory tak na prawdę brzmi jak żądanie uznania prymatu jakiejś wydumki starozytnej za równorzędną ,co najmniej, z równie dawno przeprowadzonymi obliczeniami.

ssaki nie pochodzą od ptaków, ostatni wspólny przodek to długo przed jednymi i drugimi. niezmienność warunków przez miliony lat nie jest niczym niezwykłym, po co gatunki miałyby się zmieniać? fiasko? to GMO nie istnieje? chyba żaden biolog już nie mówi o formach wyższych i niższych, bo to zalezy, jaka miare przyłozyć. ilość gatunków? czas obecności na Ziemi? długość genów? komplikację budowy? to religijna miara, w spadku była, ale się na strych przeniosła, jak większość twierdzeń odziedziczonych po religii właśnie.

sami też rozumiecie, że za to jest cena: jak się sprawa rypnie, to trzeba będzie posprzatać, zanim się większy jeszcze smród podniesie. także ledwo jakiś znaczniejszy wypłynie, i do pudełka sie poskładał... co za zbieg okoliczności :)

pantomimiczny łoś :)

A kiedy to przestaje rosnac? Poznajze ten bilans, ok?

Pojecia nie masz o przyrodzie: zastosowan jest mnostwo,a i mnostwo zwierzat w ogole sie sama nie rozmnaza, tylko wspiera rozmnazajace pary, i trzymaja ekosystem za morde. Pojecie celu i celowosci jest tez dyskusyjne mocno, raczej mowi sie o przyczynowosci. Skoro to z natura niezgodne to jakim cudem jest i to na stalym poziomie?

ale wiesz, że to czasem trudno ze szkieletów wywnioskować? ale pocieszę cię, jak troche lepiej poznamy siebie samych, to i z genomu Denisowianki wywnioskujemy, co lubiła. i tak już wiadomo, że z kazirodztwa :) skoro osobniki to samcem i samicą. kategorie kobieco-męskie zależą od kultury, a to zupełnie prawie osobny zestaw klocków, nie do odczytania z zachowanych szczątków. watpie, żebym był postepowy, a co dopiero lewak, ale co mi tam, mam nadzieję, że pomogłem, czuwaj!

we wczesnych 80' jedyne co się zmieniło, to to, co będziemy uznawać za chorobę i na jakiej podstawie choroba będziemy nazywać. a mianowicie z przeszkadzającego komus w otoczeniu na przeszkadzające samemu zainteresowanemu (temu pacjentu). bo badania zaczęto jakieś 30 lat wczesniej...

oczywiście, że o pieniądze: tańsza kukurydza w uprawie. druga strona to samo: zapłać, to nie będziemy koło pióra wam robić. motywację kazdy może zwazyć i wyciągnąć wnioski:)

a próbował ktos "brudna pała"? jakoś nie mam odwagi...;)

bo to ich buka :) boją sie i nienawidza, ale ugryźć żaden nie śmie. tak jak wielbią(!) wizerunek zwłok. to religia, nie ma tak mocnych piguł, żeby to ogarnąć... a logikę przykładać: najgorzej, bo obraza.

s.ali muchi, będzie wiosna :)

i, kuźwa, sa parzyste... oj chłopie, oj chłopie, toś se nagrabił.

brakuje sladu buta w miejscu, gdzie plecy traca swa szlachetna nazwę...

to się nazywa "zamiatać pod dywan" ;)

ze tez się chamstwo z lancetu czy nature na tym nie poznało...

obrońców prawa do robienia sobie co sobie tam chcą. nigdy analka nie robiłeś? nienaturalny? to na laskę szans nie masz pewnie, ani patelni nigdy nie lizałeś, bidoku...

zdanie negatywne czasem odbieram jako komplement:) to zalezy od kompetencji autora opinii o mnie.

no widzisz: a jak kto w pupę, to ci przeszkadza... dlaczego?

koksik?