Komentarze użytkownika homo_sapiens

"Wymyślił"??? W wiktoriańskiej Anglii (XIX wiek) panowała niezwykle rygorystyczna "moralność" (czytaj: obyczajowość). Znacznie bardziej rygorystyczna niż w dzisiejszym polskim w większości katolickim społeczeństwie. I w tej pruderyjnej ówczesnej Anglii swój złoty wiek przeżywały... burdele.

Patrząc na skalę zażartego ataku, który jest proporcjonalny do odczuwanego lęku, najbardziej przerażająca dla polskiego prawaka (nie prawicowca - nie mylmy pojęć!) wydaje się być mała Greta.

To, co mi w tych indywiduach przeszkadza (delikatnie mówiąc) to ich poglądy i działania w sferze publicznej. Politycy płci wszelakiej (żeby nikogo nie urazić) nie są od tego, by świecić ludziom po oczach swoją urodą.

A woda święcona w kościelnych kropielnicach też jest święta? I pewnie nie ma w niej bakterii kałowych, a badania przeprowadzone w europejskich kościołach, które wykazały powszechność występowania bakterii E.coli to dzieło szatana a nie brudnych rąk bożych owieczek?

Logika? Nawet, gdybym był zwolennikiem PiSu, nie ufałbym Morawieckiemu, dla którego dzień bez kłamstwa to dzień stracony. A tu proszę, 37,8% dorosłych Polaków mu ufa! Zastanawiam się tylko, czy to wynik głupoty społeczeństwa czy skuteczności Kurwizyjnej propagandy (oczywiście jedno drugiego nie wyklucza). Wynik Dudy nie dziwi. W Polsce tradycyjnie Prezydent, od którego niewiele zależy i który ma niewiele lub nic do powiedzenia, ma wysokie notowania w sondażach.

Przykładem doktorat biznesmena Rydzyka... na temat własnego radia.

Donofrio - a jakich to przestępstw i złych uczynków dopuściły się dzieci (w tym niemowlaki i UWAGA! - te NIENARODZONE - według katolików to przecież tacy sami ludzie jak ci po urodzeniu), że były mordowane przez swego Boga? Potop, Sodoma, Gomora, pierworodni w Egipcie, dzieci Hioba... było trochę tych boskich ludobójstw.

Siwy - ja rozumiem, że musisz dowalać opozycji, ale są jakieś granice śmieszności. Może wytłumaczysz, po kiego grzyba opozycja miałaby w połowie kadencji robić plany szczepień? Może jeszcze opozycyjny budżet państwa niech ogłoszą?

Szczerze wątpię, by Kaczyński w ogóle myślał o seksie. On myśli tylko o spiskach, knowaniach, podchodach, knuciach, hakach, teczkach, politycznych rywalach... i o Smoleńsku. Ewentualnie czasem może się jeszcze zastanawiać, jaką zupę mu dziś ugotowała mgr Przyłębska.

To taka średniowieczna psychoterapia. Spowiedź, 3 zdrowaśki i można z czystym sumieniem w spokoju wrócić do chlania i tłuczenia żony. Tylko że za tą psychoterapię katolików to ja płacę w podatkach.

Jeśli Bóg dał człowiekowi wolną wolę, to dlaczego chrześcijanie od 2000 lat wszędzie, gdzie tylko mają przewagę liczebną, narzucają swoje przekonania (tworząc prawo) wszystkim? A tych, którzy się nie zgadzali, przez stulecia mordowali? Ale co się dziwić, skoro mordowali masowo również wyznawców innych wersji swojej własnej religii?

Piotrek - Twoje porównanie jest "z d..y wzięte". I to z kilku powodów. Na przykład dlatego, że morderca zdaje sobie sprawę z ewentualnej odpowiedzialności i kary za swój czyn w danym państwie (a jeśli jest niepoczytalny, nie podlega odpowiedzialności karnej), natomiast w wypadku człowieka, który miałby zostać skazany przez Boga za niewiarę lub nieprzestrzeganie "boskich" nakazów (np. odpowiedniego stroju), powstaje zasadnicze pytanie: którego Boga (której religii) nakazy miał przestrzegać? Te wymyślone przez kapłanów również, czy tylko te "objawione"? Itd. itp.

Dekalog powiadasz? A który? Ten oryginalny żydowski, katolicki, protestancki? Są różne wersje Dekalogu i z oryginalnego tekstu różne Kościoły układały sobie 10 punktów wedle własnego uznania, więc która wersja jest tą właściwą? Ale mnie wystarczy już sama "preambuła":

"Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą." (z "Biblii Tysiąclecia"). Ten krótki fragment Dekalogu dowodzi, że judeochrześcijański Bóg jest bóstwem okrutnym i niesprawiedliwym. O tym, że jest wielokrotnym ludobójcą świadczą inne fragmenty. Te Twoje prawa uniwersalne, jak zakaz zabójstw, są właśnie - uniwersalne! Kodeksy prawne występują w wielu kulturach od zarania dziejów, bez względu na religię.

Damian - i po raz kolejny dowodzisz tego, że nie ma sensu z Tobą dyskutować. "Uniwersalności DNA" nie potrzeba nigdzie zgłaszać, bo tylko byś się zbłaźnił - ale z zupełnie innego powodu niż myślisz. Mnie, laikowi, zajęło dosłownie chwilę, żeby odszukać w necie kilka różnych stron na temat biologii (w tym e-podręczników), w których jest to wyjaśnione. W tych okolicznościach Twój umysł nawet do rozmiaru umysłu kurczaka nie dorasta. Ale po co coś sprawdzić i się douczyć, skoro można wyśmiać rozmówcę i napuszyć się w złudnym przekonaniu, że wie się lepiej?

"Homo to ze lidzie i kirczaki maja dna, nie oznacza ze sie niczym nie roznia. Oczywiscie dla was badania na zwierzetach czy na ludziach to to samo." - Nikt tu nie pisał, że "DNA ludzi i kurczaków" niczym się nie różnią. Było o "uniwersalności" (zasad; praw, według których jest zbudowane i działa) DNA a nie"identyczności". Ale tak to jest, gdy jest się wtórnym analfabetą i nie potrafi się zrozumieć tego, co się czyta. Albo gorzej, rozumie się, tylko świadomie, cynicznie korzysta z erystycznych zabiegów, by odwrócić kota ogonem i zrobić sztuczne wrażenie, że jest się górą w dyskusji.

Gruzawik, masz chyba rację, że to cyniczny manipulator a nie zwykły dureń, za jakiego go mylnie wziąłem. "Szkoda mi ze cierpisz na jakis rodzaj ułomności.", "Nie dales rady ogarnac. Moze z powodu zaoranego umyslu." - Fascynujące, jak bezceremonialnie potrafi wszelkie merytoryczne argumenty (które pokazują jego brak wiedzy i logiki) odsunąć na bok, odwrócić kota ogonem i wyskoczyć z argumentami ad personam, by przykryć merytoryczną miałkość swojego wywodu.

"Przekonales mnie tym argumentem." - ja miałbym próbować przekonywać Ciebie? Osobę przekonaną o własnej nieomylności, niepotrafiącą merytorycznie dyskutować, bez przerwy przekręcającą wypowiedzi rozmówców (typowy zabieg erystyczny)? Nie Damianku, nie mam zamiaru do niczego Cię przekonywać.