Komentarze użytkownika homo_sapiens

Ogrodnik - prędzej by go ugryzł... no chyba, że zaiskrzyłoby jakieś uczucie, jak wtedy, gdy pocałował Sikorskiego.

jw12 - ja też uważam, że pisowscy szkodnicy to nie zdradzieccy agenci wpływu tylko "pożyteczni idioci", którzy doprowadzają Polskę do ruiny na wielu polach, choć są święcie przekonani o swoim patriotyzmie i zbawczej roli (jedni) lub po prostu chcą się nachapać ile wlezie, póki jeszcze coś zostało do rozkradzenia (pozostali).

diamondvp - jeśli argumentem na większe przewały PO niż PiS jest: "będą zadać opłat za wejście na molo", to mogę na to odpowiedzieć chyba tylko cytatem z Sagi o Wiedźminie: "Zaiste, jak mawiał król Dezmod, zaglądnąwszy po skończonej potrzebie do nocnika: 'Rozum ludzki nie jest w stanie tego ogarnąć'."

Czyli wszystko zgodne ze starą tradycją żydowskiego zbioru wierzeń i podań ludowych (w wersji chrześcijańskiej zwanego Biblią), wedle której za grzeszne uczynki pewnych osobników dobry Bóg, który jest miłością, dokonuje ludobójstwa na całej populacji.

Vacarius - JESZCZE nie!

Oczywiście! Ciemny lud zajęty polowaniem na czarownice nie zwraca uwagi na złodziejstwo, rozpasanie i skandale władzy. Do tego 500+ i mamy pełną realizację antycznej zasady "chleba i igrzysk".

No właśnie nowością jest to, że w końcu oficjalnie to przyznali.

Niechby jeszcze ta woda do spryskiwacz była pobierana z kropielnicy przy wejściu, czyli była pełna bakterii kałowych i innych żyjątek, to mielibyśmy usługę ful wypas. [Dla niezorientowanych - badania przeprowadzone w kościołach w wielu krajach wykazały zawartość m.in. bakterii kałowych w kropielnicach w ogromnym odsetku badanych świątyń.]

Prezes jest najwyraźniej jeszcze na tyle poczytalny, że zdaje sobie sprawę z obciachu stawiania pomników samemu sobie. No to przynajmniej bliźniakowi postawi, a część chwały spłynie na niego.

A kto by im interpretował święte księgi? Kto by zaspakajał potrzebę przynależności do wspólnoty plemiennej? Kto by sumienie czyścił (rozgrzeszał)? Stado owiec potrzebuje pasterza, bo by się rozlazło i pogubiło - dosłownie i w przenośni.

maslana - "wśród wybitnych naukowców zajmujących się nauką na poważnie jest bardzo wysoki odsetek wierzących" - według jakich danych? Pewnie kluczowym zwrotem jest "zajmujących się nauką na poważnie", czyli "zgodnie z Pismem Świętym", prawda?

To nie takie proste. Nie tak łatwo konkurować z monopolistą. A o szemranym finansowaniu początków biznesowych ze źródeł zagranicznych (bynajmniej nie watykańskich) już nawet nie wspomnę.

greenlony - weź Ty się najpierw dokształć, zanim zaczniesz się o nauce wypowiadać publicznie. "nauka mówi, że setki miliardów lat temu" - jaka nauka tak mówi? Bo astrofizyka podaje wiek wszechświata na kilkanaście miliardów lat. Na teorii ewolucji się nie znam, ale pierwsze słyszę, że "brak dowodów". "A wielkie wybuchy to nie nauka tylko wyssane z palca bzdury" - jakie masz wykształcenie, że ośmielasz się tak twierdzić?

"Nikt nie żył dziesiątki miliardów lat temu więc to bzdury" - i właśnie udowodniłeś, że jako psycholog nie masz bladego pojęcia o naukach ścisłych. Według Ciebie teoria budowy cząsteczek, atomów i jąder atomowych to też bzdury, bo nikogo nigdy nie zmniejszono do takich rozmiarów, by zobaczył to na własne oczy? Weźmy taki oto przykład: teza - bieguny magnetyczne Ziemi zmieniają się miejscami co (0.1-50) mln lat. Dla Ciebie bzdura, bo nikt tego nie widział, więc nie ma dowodu. Tylko, że dowody są - w kolejnych warstwach skał osadowych np. na dnie oceanów. Ale co psycholog może o tym wiedzieć?

greenlony - "Warstwy ziemi dowodzą, że był wielki wybuch" - kto i gdzie tu tak napisał??? Dyskusja z Tobą nie ma większego sensu. Nawet nie chodzi o to, że podważasz osiągnięcia nauk ścisłych, co do których masz zerową wiedzę i kompetencje. Ale właśnie udowodniłeś, że nie rozumiesz tego, co tu ktoś napisał prostym językiem, więc jak niby miałbyś zrozumieć język nauk ścisłych? "Małpa ani inne zwierzę nigdy nie napiszę książki" - o rachunku prawdopodobieństwa, jak widać, też nie masz pojęcia, co nie przeszkadza Ci wypowiadać się autorytatywnie w tej sprawie.

"(...) nikt nie wie jak to się stało, że na chwilę obecną jesteśmy za słabi by to wiedzieć." O nie mój drogi greenlony! To TY nie wiesz, jak to się stało, to TY jesteś za słaby by to wiedzieć. Uczeni z nauk ścisłych nie mają z tym problemu. A Wielki Wybuch to ugruntowana teoria poparta dowodami obserwacyjnymi, które dla Ciebie nie istnieją, bo o ich istnieniu pojęcia nie masz.

Różnica jest taka, że ja studiowałem fizykę, Ty psychologię. Różnica jest taka, że ja wiem o dowodach świadczących o Wielkim Wybuchu, a Ty o nich nie wiesz, a nawet gdybyś się dowiedział, to i tak byś nie zrozumiał. Ja wiem, a Ty wierzysz, że wiesz. A tak na marginesie, jakim trzeba być zadufanym w sobie osobnikiem, żeby wypowiadać się autorytatywnie o dziedzinie, o której nie ma się bladego pojęcia?

Zaprzeczanie ugruntowanej wiedzy naukowej, nie posiadając ŻADNYCH kompetencji w danej dziedzinie - jak widać to nie tylko domena antyszczepionkowców i płaskoziemców. Chociaż kto wie? Może właśnie jesteś jednym z nich...

Jak to, co ważnego robi? Zapisuje w notesiku, który facet chodzi ubrany jak kobieta, a która kobieta jak facet, bo to dla niego obrzydlistwo... przynajmniej według Biblii.

Kornas - poza tym co napisał Jakub - zapytaj księdza albo jakiegoś głęboko wierzącego katolika, to Ci powie, że Bóg CIĄGLE ingeruje w nasze życie! Każde dobro, które Cię spotyka, to zasługa Boga, bo Bóg jest miłością, bla bla bla. Sensu w tym i logiki żadnej nie ma, ale kto by się doszukiwał sensu i logiki w religii?