Komentarze użytkownika misiek2004

Kto się boi podatku? To wyobraź sobie tych wszystkich emerytów mieszkających w kamienicach w centrach dużych miast. Takie głupie 40 metrów na warszawskiej starówce warte jest np. 500 000 - 6 000 000 zł. Dowal teraz babci z emeryturą 1000 zł 6000 zł rocznie. Albo wyobraź sobie tych wszystkich ludzi z kredytami na 30 lat, którzy często już i tak ledwo dają radę. Wiesz ile osób wyląduje na bruku?

A poza tym, gwarantuje ci, że po wprowadzeniu tego podatku wzrosną również ceny za wynajem. To logiczne, że właściciele przerzucą ten podatek na najemcę.

Nie jestem pewna, czy przypadkiem nasi wspaniali politycy nie zobowiązali się przy okazji wstępowania do Unii, że wprowadzą podatek katastralny do 2016 roku. Jeśli tak jest, to zrobią to, uwierz mi.

Nikt nie napisał słowa o żadnej demokracji. Tutaj chodzi o PODATKI.

vahanara - przerażające, że takie parszywe czerwońce jak ty jeszcze istnieją. Tylko byście okradali tych, co ciężką harówą zapracowali na swój dobrobyt. Zazdrościsz? To do roboty, a nie uczciwym ludziom zabierać! Ręce precz od własności!

Co to za stek bzdur! Państwo powinno "stworzyć miejsca pracy"? A wiesz, skąd państwo ma pieniądze, żeby płacić tym, co im te miejsca stworzyło? Nie, nie wyczarowuje ich. Zabiera tym, co je naprawdę wypracowali. Dowiedz się najpierw skąd się bierze pieniądz, a potem się wypowiadaj.

Moja koleżanka dostawała ok. 2000 zł stypendium (chyba naukowego). Fakt, szału nie ma, ale ludzie czasem pracują za mniej, a tacy doktoranci tylko w jednym semestrze parę godzin zajęć w tygodniu mieli i tyle. Więc nie gadaj...

To prawda. Ja też pracującego/ wykształconego cygana nie widziałam. Być może tacy istnieją, ale na pewno jest ich baaardzo mało. W dodatku są wyklęci przez resztę cygańskiej społeczności za odstępstwa od ich próżniaczych i złodziejskich zasad i według cygańskiego prawa nie są już cyganami. Romanipen.

Niewielu. 6000 zł to już drugi próg podatkowy, który osiąga tylko 500 000 obywateli według oficjalnych danych.

To wszystko prawda. Ale tu chodzi o dzieciństwo, nie o konkretne czasy z ich zaletami czy wadami.

Jasne, że każdy robi ze swoją kasą, to co uważa. Ale człowiekowi wolno skomentować, czy jego zdaniem to rozsądne, czy nie. Jest bardzo dużo racji w tym, co pisze Krzystek. Bardzo często słyszę: "W Polsce jest dobrze. Patrzcie na tych ludzi z ajfonami, patrzcie na ich samochody i oryginale ciuchy". Ja wtedy odpowiadam tak: "Kredyty!", ewentualnie kupi jeden z drugim ajfona po wypłacie, a przez resztę miesiąca wbija zęby w ścianę. Sama znam takich ludzi. A co do ciuchów w Anglii... innymi słowy kosztują tyle samo, co u nas. Tylko u nas pensje 5-6 razy niższe.

bartega - a kto mówi, że w Anglii nie mają ajfonów. Mają! Tyle że płacą za nie normalną cenę, czyli w stosunku do zarobków (a w niektórych wypadkach nawet bez względu na zarobki) jakieś 3-4 razy mniej niż w Polsce. Polacy przepłacają.

Okej, i co z tego? Sens wypowiedzi we wstawce jest zachowany.

Mój tata, jak mnie uczył jeździć, przytwierdzał do roweru taki wielki drewniany drąg i za niego trzymał. Ale to musiało wyglądać... :-)

Tylko pamiętaj o tym, żeby zakreślić przy tym zarówno Komorowskiego jak i Dudę. Jeśli domalujesz sobie okienko Kukiza i tylko je zaznaczysz, to jakaś piz*a z komisji zaznaczy dodatkowo Komora i głos będzie ważny. Tak się fałszuje wybory.

Kupują, bo wszędzie indziej drożej.

Mylisz się co do tych "śmiesznych czynszów". W Warszawie mieszkania komunalne w centrum mają koszmarnie wysokie czynsze (przykład z życia: 40 m2 - prawie 1000zł). Inna sprawa, że mało kto to płaci rzeczywiście.

Tia? Mąż kupił za 250zł i mu się rozpadły po czterech miesiącach, a jest informatykiem i w pracy głównie siedzi. Więc stwierdziłam, że od tej pory kupujemy tańsze, bo skoro i tak się zaraz rozwalą i tak, to po co przepłacać?

Jak mój były szukał mieszkania w Wawie i raz z nim poszłam na oglądanie, to też widziałam wannę w kuchni. To było jakieś 6 lat temu, dość blisko centrum i po okazyjnej cenie, chyba 1100 zł za 35 metrów plus niezbyt wysoka kaucja. Nie wziął, wybiłam mu to ze łba.

Coś w tym jest, mnie ostatnio wkurza syn sąsiadów. Napierdziela głośną muzyką w ogródku aż uszy puchną. Kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu, że będzie mi przeszkadzać muza puszczona na cały regulator ;-)