Komentarze użytkownika gruzawik

czyżby ewolucja na naszych oczach? bo nie wyobrażam sobie skrzyżowania mnie z pisówką, blokada prezygotyczna, inny rytuał godowy:)

i to nieźle, tylko inaczej:)

masz coś ważniejszego, niż prawo do decydowania o sobie? w zastępstwie czego? "plandemy"?

h.j w prosperity, jak się nad swoim własnym nieszczęściem w domu styrasz absolutnie bez sensu. w dodatku dotyka bezpośrednio połowę populacji,a drugą połowę pośrednio. co gorsza, jest jasnym wykładnikiem już nie nieudolności, co można by jeszcze zrozumieć, ale szaleństwa. jeśli chodziło im o gaszenie pożaru benzyną, to jak zwykle genialny strateg poradził sobie koncertowo:)

dość mają cyrku pod tytułem tarcza. z czegoś trzeba żyć, nawet żeby dżuma była. jak zwykle mylisz gwiazdy z odbiciem w stawie.

czyli, na całe szczęście, nie wybiorą. jakie tam obce, chyba, że rozum i przyzwoitość tak kwalifikuje...

marta, marta...a, nie ta, co ją każdy tyka?

ja tak tylko w kwestii formalnej, ale bez trybu: czy można zostać dyplomatą bez wiedzy o tym? pośmiertnie, w zasadzie? bez podpisania własnoręcznie wniosku o taki paszport? bo jak tak, to nawet zwiać się nie da z kraju chyba: nakazu gończego nie trzeba, tylko paszport ci wystawią zaocznie, i odciupasują. śmiać się, czy co?

wychodzi, ze teokracją w Rzplitej teraz wykipiało...

musisz cały cywilizowany świat o tym przekonać, łącznie z Uniwerkami Medycznymi, WHO, Nature, wszystkimi, którzy mają pojęcie, o czym się mówi. tak dla odróżnienia.

a to zależy: jak kura ze swi, a nie z taśmy, to można znaleźć tarczkę zarodkową. dla nas żadna różnica, kury udomowione mają tak cykle rozrodcze przesterowane, że nawet wysiadywać im się nie chce, byle jajka znosiły, to się w klatce zamknie na wysiedzenie(analogowo) lub w inkubator wsadzi. niewątpliwie jednak NIE występują płody u żadnych ptaków. żadnych.

no, to zdrowie biologii:) krewa, kura z miesiączką... O.O

cofam połowę tego, co wygadywałem o ptasich płodach:)

musisz to uświadomić reszcie cywilizowanego świata, najlepiej swoje enuncjacje rozeslij po uniwerkach i do WHO, do Nature napisz. jakaż to straszna zbrodnia ta aborcja. żartom nie będzie końca:)

gumkę masz za ciasną na czapeczce z folii...

dlaczego akurat ta procedura medyczna miała by nie być refundowana? narciarzom też każemy płacić za składanie kulasów?

motywacje masz fantasmagoryczne: niby nadwyżka w portfelu miałaby pokryć rzeczywiste koszty leczenia skombinowane w formie ubezpieczenia? mrzonki. leszcz zarobi tyle, że za zastrzyk nie zapłąci, ale kamienie z nerek to chyba drutem se wydłubie. pókiś młody i zdrów, to wydaje się dobrym pomysłem, ale pockaj, pockaj... jakoś o dentystach nie wspomniałeś, przy okazji takiej motywacji, tylko aborcja Cię ruszyła. boli, że da, ale nie tobie, a i tak zamiast się cieszyć, że nie musisz z chomątem po nocy w klubie kończyć, to wybrzydzasz. r.chałeś kiedyś w ogóle?

składanie kulasów narciarzom też życia nie ratuje, sami na narty wleźli, nikt nie przywiązał. czym się różni aborcja z gwałtu od nie z gwałtu? inne narzędzia? procedura? rokowania? czy tylko, że dała dobrowolnie. to niby źle?

obywatel? może składką zdrowotną jeszcze? a widziałeś, ile naprawdę kosztuje zabieg w znieczuleniu ogólnym kiedyś? co do cen ubezpieczenia: w d.pę z wartoscią, to nie ma nic do rzeczy, ważne jest co innego-ile jeleń zapłaci. jak się potargowałem i grymasiłem to 1.5k zrobiło się 300. tyle co za starą krypę, w rozpadzie. oczywiście, ze ostatecznie to państwo ma pieniądze z pracy i podatków obywateli. a że się marnuje, to swoją drogą. trochę drogo by mogło wynieść takie ubezpieczenie powszechne jak masz teraz. jak to się ma do aborcji? na znizkę liczysz boś facet?