Komentarze użytkownika gruzawik

jakże znamienne, że was czyjaś d.pa i jej zawartość tak intryguje:) czy gdzieś jakieś prawo muzułmańskie obowiązuje, tak jak w Polsce obowiązuje katolickie?

nie kościelne, a katolickie: kościelne masz w Watykanie, katolickie je utrzymują, odprowadzając grosz ukradziony państwu. tymczasem w Polsce regulacje płciowośći ludzkiej są motywowane religią, religia jest "nauczana" w szkołąch, bez kontroli i na koszt okradanego państwa. bliżej do jakiegoś Pakistanu, niż , powiedzmy, do Hiszpanii. pedofile są przenoszeni na nowe łowiska, szarlatani pasieni milionami, sklepy pozamykane gdy ksiądz każe. państwo wyznaniowe jak ta lala. ps. nie mieszkam w Polsce. na szczęście. dodam, że im większy b..el tam zrobicie, tym lepiej dla mnie.

wolę, bo żadne prawo tutaj im się nie podporządkowuje, kasy żadnej nie dostają, w szkołach swej ciemnoty nikomu nie wciskają. żyją grzecznie w swoich domkach, jak cała reszta, nawet katolicy tutaj nie uważają, że są sami(!). każdy ma swobodę wyznawania dowolnych zabobonów, ale na własny koszt.

w UK.

gdzie?

wszystkie: pierwsze 3 są dla naiwniaków wierzących w pustynnego bożka. nie na miejscu w instytucji zajmującej się nauką. bez zabijania przyjdzie z głodu zdechnąć, tak wygląda życie. na cześć trzeba sobie zasłużyć, samo zrobienie to mało. i tak dalej, i tym podobne. nie kradnij brzmi ironicznie w kontekście złodziejstwa kleru w Polsce, szczęśliwie wolnego od pożądliwości skierowanej ku żonom:)

ja, nie inaczej. inne religie też nie pasują do faktów, myślenia krytycznego, weryfikacji otrzymywanych informacji. co więcej, żadna inna religia nie rości sobie takiego wpływu na życie wszystkich w Polsce. wtykanie bajęd do szkoły: mindanao, kto by jeszcze...:)

nie rób drugiemu, co tobie niemiłe. ja wiem, raczej to skromne, ale jakoś wystarcza. i nikt dziwnie nie patrzy, że zamierzam mówić komuś innemu jak ma zonę i kiedy obracać lub kiedy wolno mu pracować. no i pieniędzy żadnych nie chcę na rozpowszechnianie tego dziwacznego poglądu:)

gdzie ja to mówię? w miejscu gdzie nie zgadzam się, by instytucja służąca nauce byłą zawłaszczana przez klerykałów? czy może tam, gdzie nie zgadzam się na kradzież wspólnej kasy przeznaczonej na co innego? a może tam, gdzie domagam się, by kler odśmierdzielił się od życia płciowego niewierzących? albo gdy domagam się ścigania biednych pedofili w sutannach, jak każdego innego? możesz być bardziej precyzyjny? gdzie mówię innym, jak mają żyć?

wystarczy nie chcieć, by kościół okradał państwo, indoktrynował dzieci w szkołach, wtrącał się do życia płciowego innych, i już się jest wojującym antyklerykałem. tymczasem popełnianie ww. bezeceństw na klerykała zaciętego nie pasuje z automatu:)

pytam powtórnie: gdzie ja cię chcę wpasować? coś ci nakazać? nie dyskutujesz, bo nie masz podstaw, więc grasz biedną ofiarę reżymu naukowców...

nie ma sensu, skoro nie jesteś w stanie odpowiedzieć na proste pytanie: gdzie ja ci coś chcę nakazać?

popieram kleche: jak jestem nad jeziorem albo w lesie to chce posuchac szumu drzew, chlupotania fali, a nie modlow.

ale jakoś nie grzmi...

a aborcja od ręki i antykoncepcja jak barszcz tania i dostępna. w innych krajach są pewne, raczej symboliczne ustępstwa na rzecz jakiejś chrześcijańskiej religii, tylko w Polsce katolicy chcą mieć WSZYSTKO.

wierzą, bo nie znają argumentów przeciwnych. to jakby uczyć geocentryzmu. nie istnieje coś takiego w nauce jak kreacjonizm, jest to prąd antynaukowy w swej istocie. ma teleologiczne założenie na początku i jest ślepy i głuchy na argumenty przeczące temu poglądowi. to nie zmowa swiata nauki, a wyjątkowe ubóstwo dowodowe zepchnęło kreacjonizm do kąta antyszczepionkowców czy płaskoziemców, tam gdzie można błaznować do woli. ale żeby błazenadę w szkołach prezentować? to już może od razu lepiej je zamknąć?

a dlaczego moje dzieci miałyby błąkać się przez godzinę? szkoła do tego nie służy, żeby tam bajędy opowiadać, tylko do przekazywania wiedzy-solidnej, sprawdzalnej. oprócz funduszu oficjalnego są jeszcze pieniądze pod stołem: kto płaci katechecie? kto płaci kapelanom? ile dostał rydzyk? ile ziemi za darmo dostał kościół? dlaczego kościól rości sobie prawo do regulacji mojego życia płciowego?

są sprawdzalne, przynajmniej statystycznie. w szkole masz psychologię lub socjologię wykładaną?

nie możesz. 0 przypadków. nadal jednak podlegają metodzie naukowej, a wyniki można i należy kwestionować. a że wyniki dają przybliżone i zależne od zadawanych pytań, to jest o nich wiadome i w nie wpisane, jako ograniczenie. są to jednak nauki jak najbardziej ścisłe. też miałem, i co? cała medycyna opiera się na statystyce, tzn. że lek działa dla 57%, a działania niepożądane to 1%. wnioski co do opłacalności leczenia raczej ścisłe?

a po co mają się nad bajkami zastanawiać? równie dobrze mogłyby rozważać krasnoludzkość w ujęciu Kownackiej. demokracja to rozdział kościoła i państwa, a ten zakłada, że państwo, szkoła za to nie płaci. i większość nie ma tu nic dorzeczy, bo demokratycznie można demokrację odwołać, jak to już bywało. dlatego są właśnie pewne zasady w nią wbudowane. bez tego to wydmuszka. większość może uchwalić koniec wolności słowa. i co, będzie dalej demokracja? dowody? a co rusz pasienie rydzyka wypływa. czemu chcesz regulować dostępne metody regulacji urodzeń wbrew wiedzy?