Komentarze użytkownika gruzawik

znaczy, jak ja mu peierdołkiem topornę, to wszystko gra? jam ręka pańska, w kij zaostrzony sbrojna! złapałemć'biskupa, porządek z nim zrobię,hej, pójdziemna bosaka tańczyć mu na grobie:)

ten drobny szantażyk nie zaskoczy: Kazimierz Łyszcyński swije zycie oddał byś mógł głosić bezbożność, jak śmiesz po takiej ofierzebjakichś bogów wyznawać? brukasz jego pamięć, a ofiarę daremną czynisz, boniku...

widzisz: ja nie chodzę, a katabasy próbują obrazić mnie i tak...

chciałbym wierzyć, że zdarzają się mądrzy katolicy, ale to niemożliwe: albo się jest katolikiem, albo się używa rozumu. nie można być rozumnym scedując podejmowanie decyzji w zakresie własnej i innych płciowości na ludzi, co włąsnej płciowości sie wyrzekli, rezygnując z włąsnego zdania na rzecz odgórnie ustalonej wykładni wbrew faktom.

ja porównam antyaborcjonistów: ich działalność będzie kosztować życie stukilkunastu młodych kobiet rocznie.

aborcja nie kosztuje zycia żadnych dzieci, bo te pojawiająsię w skutek porodu, niezmiennie. wyniki EEG sfinansowane przez antyaborcjonistów okazały się mylące? kora mózgu działa zorganizowanie? szok! zasuwaj na uniwerek, pewnie Nobla zrobisz na tym:)

serce pracuje, pojawia się w skutek porodu. kto widział poród, ten widział różnicę. praca serca była uznawana za wyznacznik życia jeszcze w 19 wieku...

mózg nie pracuje w sposób zorganizowany: to widać po EEG, skutkach niedotlenienia okołoporodowego uderzającego w mniej wrażliwe od centralnych nerwy obwodowe, odwróceniu tendencji namnażania/obumierania neuronów. nikt tam jeszcze nie mieszka, to i nikogo nie zabijasz. logiczne?

WHO, UM, anestezja, neurologia, embriologia, wszyscy jednym głosem w XXIw mówią, że aborcja nikogo nie zabija. pewnie trolle... polemizować nie jesteś w stanie, bo to zakłada posiadanie jakichś merytorycznych argumentów, to cie przerasta.

jakiś ty mądry i cacany, żeby oceniać sens czyjegoś życia... to trzeba dopiero miec deficyt:)

usuwając ciąże nie zabijasz żadnego dziecka, płód nie bez kozery tak właśnie się nazywa. możesz się wyluzować, to nie moje stanowisko, tylko współczesnej medycyny, od dawna, a w dodatku coraz bardziej, im badania nad tym okresem życia się posuwają, dzięki samobójczemu niejako finansowaniu antyaborcjonistów. a metoda przyjścia na świat: obojętna:)

aspirancie, to są fakty, polska anstezjologia, neurologia, uniwersytety medyczne, WHO, wszyscy co mają coś merytorycznie w temacie do powiedzenia tak twierdzą: płód to nie dziecko. kto ci w głowie tak namieszał, ze zamiast opinii panów w kitlach wolisz opinię panów w sutannach, gdy ci pierwsi bardziej obeznani z zagadnieniem?

widziałem taki film. jedynie smoleńsk bije to dzieło... brednie na bajędach, kłamliwy, tendencyjny komentarz. jako fachowiec nie wiem, śmieć się, czy płakać. trudno mi proponować Ci studia medyczne, żebyś sam to sobie odkręcił. popatrz: medycyna problemu w aborcji nie widzi, ale jakoś dawkowania cyjanku nie podaje. magiczne jest niedotlenienie w połączeniu z chłodem, jako impuls do uruchomienia ARAS, nie przeczysz chyba, że warunki in utero i na zewnątrz są różne? nic w tym magicznego: fizjologia zwyczajna. o osobniczym życiu ludzkim decyduje zorganizowana praca kory mózgu, wówczas inicjowana.

wasza wielebność, ja nie moje zdanie prezentuję, tylko medycyny. co masz przeciw, prócz niedowodliwych banialuk sukienkowych, co na podstawach takich samych sekcji, transplantacji, antykoncepcji zakazywali? możesz jakieś kontrargumenty wyartykułować? twierdzisz, że zygota, zarodek, płód to dziecko? osoba ludzka? mam nadzieję, że konsekwentnie, i w poczęciny pijesz:) nie w urodziny, zupełnie nieważne.

nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak po drodze, po imieniu to płód właśnie, i usuwanie. będę pisał jeśli najdzie mnie ochota, wolno ci nie czytać, skoro fakty fizjologiczne, opinia medycyny, zwykłe człowieczeństwo ci przeszkadza. uważasz, że zabijanie, że dziecko? urządzasz normalne pogrzeby? liczysz datę od dorwania mamusi przez tatę? uważasz, że należy wartościować ze względu na legalność pochodzenia lub stan zdrowia? nie? to i zgwałcona w Rimini powinna urodzić? nie zauważasz, że w imię wydumanego poglądu stajesz się potworem? wbrew stanowi faktycznemu. to aż żałosne...

nie umierającym, umarłym. czyli nie dziecko, tylko płód, życie biologiczne to za mało, osobnicze nie miało szans. błędy się zdarzają: odpowiedzialność za zdrowie ciężarnej, która w ciąży być chciała. następnym razem daj ciężarną budowlańcom, będzie lepiej:) żadnego życia w przypadku płodu nie ma przed nikim, bo jeszcze ono się nie rozpoczęło. w wyjątkowych przypadkach wolno zabijać 2 letnie dzieci? ale naprawdę wyjątkowych... nazywasz jajko kurczakiem wiewylęgniętym?

na OIOMie to są zwłoki ludzkie, proszę aspiranta, nie człowiek. podobnie płód jest płodem ludzkim, nie człowiekiem. chyba, że w sensie ogólnym, tak jak skamielina. ale nazywanie dzieci "kwiatuszkami" nie sprawia, że ich natura staje się roślinna:) za fachową terminologią stoją fakty i godziny dyskusji i konsultacji, żeby głupich emocji nie wzbudać. nie zdajesz sobie sprawy, że twoje emocjonalne podejście jest efektem działania kościelnej propagandy, której tak sięprzeciwstawiasz. zagrali ci na emocjach, i choć emocjonalnie jesteś kosciołowi przeciwny, to tego przeskoczyć nie umiesz.

dokonałeś jakiego chciałeś, daj innym też, choćby i innego. skoro róznica żadna między płodem a dzieckiem, to czemu nie 2 latki w wyjątkowych wypadkach? ano zwłoki. zbiera się komisja, i stwierdza śmierć. niedotlenienie ma sporo do rzeczy, jak słusznie zgadujesz: płód tlen bierze z 2giej ręki, więc starcza go jedynie na namnażanie, ale nie na działanie neuronów, co widać po EEG i niedoltenieniach okołoporodowych porażających wczesniej nerwy obwodowe niż centrum, co nieuruchomione jeszcze, oraz po trendzie umierania neuronów zaraz po porodzie. miło było, wykład na priv dla chętnych:)

lepiej naturalnie, ale jakoś zamiast przeziębienie wysiedzieć i wygrzać, wszyscy biorą specyfiki i starają się normalnie funkcjonować. poród może być siłami natury, może być wspomagany, do cesarki włącznie. naturalnie powinieneś zrobić wszystko, żeby spać na gałęzi, jeść surowe mięso i się nie podcierać.

ale sami się w mundury poprzebierali?