Komentarze użytkownika gruzawik

znaczy: psi h.j :)

kynolog?

i w budionówkach będą chodzić pewnie. już się zalęgli, i co? czy bosak się nie boi, że po wizycie w muzeum ofiar nazizmu do niego dzieci zaczną celować? dlaczego komuniści byli źli? bo od gnoja wpajali agresję wobec każdego myślącego inaczej. wróg jest niezbędny w takich systemach.

sama reptilianka pewnie...:)

to kwestia stylu i jakości. tu wygląda świetnie.

czy katolik ma obowiązek przestrzegać przykazań kościelnych? czy nadal tam jest coś o trosce o potrzeby?

to raczej żartobliwe potraktowanie stosunku epidiaskopu do tematu, nie fejk, nikt chyba nie spodziewa się na poważnie, że oni tak otwarcie to powiedzą. zbyt szczere. tymczasem jest przykazanie kościelne takie, o zaradzaniu potrzebom, więc to raczej logiczne, że modły swoją drogą, a wypełnianie przykazań organizacyjnych swoją. modlitwa byłaby nieszczera, gdyby wybiórczo zalecenia duśpasterzy traktowac... wały na miliony na gruntach i ssanie budżetu nazwane po imieniu nazywasz szczuciem? na pewno nie ponad podziałem na pracujących i pasożytów.

chociaż... skoro równie niewiarygodnie bezczelne deklaracje nt pedofilii już padały, to i można czuć się zagrozonym, że w to ktoś uwierzy, bo to równie nie do pomyślenia arogancja. zwracam honor w stanie nieuszkodzonym i przepraszam: to kłamstwo faktycznie ma 99% prawdopodobności, nalezy być ostrożnym.

ano właśnie. taki fake to pryszcz, w porównaniu z prawdziwymi newsami: klecha gwałcił i kaleczył, g.no mu się stało jak na razie. w Irlandii kupki trupkow odkryto, tu bym się ostrożnie poruszał. pazerność to pikuś przy sadyzmie. ja nie sprawdzam nawet, za mało mnie to obchodzi, a zdanie i tak mam jak najgorsze od bardzo dawna. też bym się nie zdziwił, co najwyżej szczerością wyznania.

ja i do 2030 gotów jestem poczekać:)

dobrze, będzie komu miejsca popilnować:)

masahuku. chłodzona powietrzem widlasta 4. pasuje do skrzyni od ruskiego motura, tylko ramę wyspawać, i ogień:)

żeby się głupki nie przyp..lały.

bluźnisz, synu, nie było i nie będzie lepszego pędzidła niż Lada 2107. najsłabszym ogniwem jest ciało ludzkie: jest pewien określony próg, przy którym urywa się wątroba czy śledziona z szypuły, mózg uderza o czaszkę zbyt mocno. cały myk polega na fizyce: nie da się zgubić takiej energii, będącej pochodną KWADRATU prędkości na takim dystansie, żeby deceleracja nie zabiła pilota.

to już do tego doszło, że hamować normalnie nie umiesz, odstępu utrzymać, tylko zamiast używać własnego mózgu na elektronice polegasz? jesionkę dębową już zamówiłeś?

postęp w motoryzacji oczywiście cieszy mnie niezmiernie, jednak nie jest w stanie zastąpić mózgu kierowcy. wiesz co by było, jakby tak przenieść? zero poważnych wypadków, trochę drobnych stłuczek, bo wszyscy równo by stali w megakorku. zrozumże, człowieku: jaki by samochód nie był, to uderzenie w przeszkodę z 2x większą prędkością oznacza 4x większą energię. przy twardym kontakcie z matką naturą masz ok 2,5mb na wyhamowanie mózgu z prędkości samochodu do 0. policz przyspieszenie ujemne, fizykę pewno miałeś, zobacz, ile to g przy 90 i przy 150 wyśnionych.

spróbuję Ci zobrazować różnicę: jeśli wjedziesz w grupę 10 osób przy 60km/h 7 z nich odniesie poważne obrażenia, 4 umrą. przy 50 tylko 3 odnoszą ciężkie obrażenia. szybciej? limity do 150 podnieśli? znaczy, jak się jeździ szybciej, to zajechanie jest mniej niebezpieczne, bo masz komputra do myślenia za Ciebie? latanie po wielopasmówkach to ta najłatwiejsza częśc kierowania, a i tu są limity. nie bez powodu: ceny trumien rosną wraz z prędkością. to kierowca jest odpowiedzialny, ostatecznie. i co, że konstrukcyjnie da się szybciej? limit to pies?

koleś, błagam, ja takich ze wspaniałych zamochodów kilka lat zbierałem po polskich drogach, nie opowiadaj mi o cudach jazdy przy 150. bo latało się i 200, ale to trzeba wiedzieć, co się robi, bo świety boże nie pomoże, jak 200 koni i 1 osioł za sterami. zadaniem kierowcy jest NIE doprowadzać do odpalenia systemów bezpieczeństwa. może i masz 41 lat, ale masz mentalność 19 latka, co właśnie zrobił prawko i uważa, że umie jeździć. dogorywają później tacy na OITach...

wyjść z poślizgu hamując pulsacyjnie... nie masz pojęcia o czym piszesz. hamowanie pulsacyjne służyło dostosowaniu siły hamowania do tarcia, żeby właśnie do poślizgu kontrolowanego doprowadzić chwilowo, na utratę trakcji zużywając energię pojazdu, a nigdy tą metodą z poślizgu niezaplanowanego byś nie wyszedł. btw.: maluchów wciąż trochę jest a śmiertelność jakaś nie taka wybitna... ja czołgiem jeździłem przez 20. po prostu był dobry. trafia cię? to nerwosol bierz, drogi hrabio. ja całkiem poważnie proponuję przemyślenie stosunku do prowadzenia pojazdu.

pytanie do oblatanych katolików: czy pamiętacie przykazania kościelne gdzieś ok. 80', i czym się różnią od dzisiejszych?