Komentarze użytkownika gruzawik

a gdzie lufcik do wtykania ludzkiego mięsa?

martin, różnica jest taka, ze UK na to stać. DO CZASU...

zamiast poznawać świat, korzystać z bycia dzieckiem, mają niańczyć następnego bachora mamusi. pasjonujące, w pewnym wieku... nauka obowiązków domowych nie zalezy od ilości potomstwa, tylko od determinacji rodziców:)

przy stadzie nie ma mowy o od czasu do czasu. czyli co? zamiast siedzieć przed kompem, lepiej jak wq.ącym rodzeństwem się zajmować, żeby mamunia miała czas jeszcze dostrugać?

ja, żeby daleko nie szukać, mam mniej wspólnego niż ta cała banda z piotrowiczem i kaczyńskim na czele :)

nie ma głupich, mam ciekawsze zajęcia w zyciu. po prostu znaleźć kogoś, kto mniej ma wspólnego z komuną niż ta banda nietrudno.

już zasuwam na wiocha pl nazwiskiem i imieniem, pesel sobie z poczty weź... sprawdzacz się znalazł. zacznij od obecnych, a potem znajdź bardziej skomuszałych, szybko skończysz.

skuteczność placebo w połączeniu z realną terapią owszem, bez niej jednak lipa. oznacza to, że zasługa przypada leczeniu, nie modłom, bo nawet z negatywnym nastawieniem leki działają, choć subiektywne odczucie pacjenta może być inne. nie ma czego "badać", to już dawno oklepane... zalezy jak zadasz pytanie: i co, boli? ano, boli. / i jak, lepiej? może, trochę... takie to wspomaganie:) gorzej, ze za takimi "badaniami" idą kretynizmy typu kreacjonizmu, młodej ziemi, przypisywanie sobie zasług, nazywanie innych ciemnymi...

a jak kto wybrał mieć 7, to niech je teraz utrzyma. masz rację, szkoła nie uczy, że wybory mają konsekwencje. dlaczego dzieci ludzi co dokonali różnego wyboru mają mieć tak samo?

a ktoś ma?

a jak wybrał(?) mieć 7, to niech te dzieci wiedzą, jakie są konsekwencje, i niech to ubóstwo będzie dla nich przestrogą.

trzeba było zrobić 2-3 szt, i spokój.

już rozdana dzieciorobom.

alez szanuję, dopóki nie odbywa się moim kosztem. nie mam kredytu. nie pij tyle, za robotę się weź.

bronki można, ale z umiarem:) jak kto wziął kredyt, zeby mieć gdzie się podziać z dziećmi, to je właśnie głównie utrzymuje, mozna spłacać szybciej przecież. ta usługa ma swoją cenę. trudne? teraz się skup: nie ma darmowych obiadów. jesli ktoś dostaje , to dzieje się to czyimś kosztem. uczciwa płaca za uczciwą pracę, a nie jałmużna, na te biedne robaczki, daj pan, daaaj... jak się chce mieć dużo, to jeśli definitywnie kogoś nie stać, bo z domu i tak bogaty w razie Wu, to jak nóżka się powinie, to będzie na czyjś koszt, jak się nie obrócić. dużych rodzin planowo jaki %? wie ktoś?

jedz mydło.

a może mają, tylko w rozsądnych ilościach, na jakie mogą sobie pozwolić bez wyciągania łapy po prośbie? 7 komputerów to chore, ale 7 dzieci to nie? z miłości można się truć również, nie oznacza to, że to jekieś chwalebne czy rozumne. proszę sobie miłość uprawiać na własny koszt.

ale dostrzegasz ważną różnicę: nikt ręki żebraczo nie wyciągał. nie hańbi ubóstwo, hańbi roszczeniowość.

słusznie czynia, rzecz w nie w tym, ile ktośtam dostaje, tylko w tym, ile dostaje zarabiający na to pracujący i jaka jest różnica. niech będzie i po 1k+, jesli bym dostawał 10k za pracę. musi być znacząca różnica, inaczej lęgnie się patola. wtedy człek uczciwie na siebie robiący okazuje się niedostosowanym społecznie durniem, skoro jego sąsiad leżąc dostaje niewiele mniej.