Komentarze użytkownika gruzawik

zeby matematycznie czegos dowodzić, przynajmniej trzeba to coś zdefiniować, a tu znów krucho: pełno sprzecznosci, gołym okiem widać, że nici z miłosiedzia, wszechwiedzy i dobra jednocześnie. dla każdego biologa to oczywiste, a i pewien Grek starożytny to dostrzegł. goła definicja stwórcy świata też się kupy nie trzyma, bo pytanie tylko odsuwa, a nie odpowiada. tak jak sprzeczny wewnetrznie argument z pierwszej przyczyny: albo wszystkie, albo jedna nie, więc nie wszystkie:) taka zaszłość kulturowa z czasów, gdy inne odpowiedzi o świat nie były dostępne, jakby się na żagle uprzeć, że najlepsze.

o, to można być miłosiernym i sprawiedliwym jednocześnie? wiedzieć, co będzie i wszechmocnym, żeby co się chce zmieniać? to mataczenie, a nie perspektywa. żyjący? a możesz mi zycie zdefiniować? bo jak rozumiem biologia tutaj nie ma zastosowania...

pośmiertnie to możesz mnie trocinami wypchać albo krokodylem skarmić, byleś za zycia nie domagał się ustanowienia również i mnie obowiązującego prawa wg wydumek religijnych i pieniędzy z moich podatków nie brał na cele kultu. fajny ten gambit "dobrego niewierzącego": przeszkadza ci zdziczenie gdzieś w Timbuktu, ale podobne tendencje w PL to spoko... ktoś da się na to nabrać? wątpie.

bo im wierzący najbardziej przeszkadzają. Tobie dojenie kasy z budżetu, indoktrynacja dzieci w szkołach, ochrona zbrodniarzy, dyktowanie prawa nie przeszkadza? gdyby tak wierzący traktowali religię jako swoją prywatną sprawe psa z kulawą nogą by to nie obeszło, ale jak się robi z religii sprawę publiczną, to trzeba się liczyć z krytyką.

w UK jakoś nie.

a nie dlatego, że jakiś debil podpala?

mam nadzieję, że jak będzie o handlu w niedzielę to powiesz to samo?

zazdrościsz islamistom? też byś chciał, ale nie mozesz, i tym jedynie się różnisz.

tak, zgadza się powtarzany: za Babilończykami Żydzi, Persowie... bajki się przenoszą. musze cie rozczarować: nie ma tyle wody, żeby zalać globalnie:) "wodny świat" gibsona to takie sobie bajeczki...

to się odp..ol od państwowej kasy, szkoły i prawa.

nie znam okoliczności, ale właściwie to po co ją brał do gęby? żeby sobie schować na potem, do herbaty? oczywiście xionc jak rozdaje, to niech się nie pieni, jak kto potem sobie zrobi z tym co zechce. jakbym rozdawał lizaki, to jeden zje sam, drugi da psu, wolna jego wola, skoro już nie moje, tylko jego:)

gdyby zaś był ginekologiem, to by wyskrobał wiecej bab niż chazan:)

i co? żadamy pieniędzy i zakazujemy ludziom tego czy tamtego?

ale jakoś statystycznie zyjemy coraz dłużej... no i kwestia ceny: można żreć zdrowiej, ale trzeba wiecej zapłacić.

prócz naszych genów, determinujących okablowanie mózgu mówiące: żryj ile wlezie, słodkie i tłuste, ppaś się, bo to krótkotrwała obfitość i jak przyjdzie znowu głód, to ci się sadło przyda. tymczasem głód nie nadchodzi...

z działu statystyki szpitalnej, może być? z rocznika statystycznego, ujdzie? kopnij się na jakiś starszy cmentarzyk, do DPSu, dobra?

owszem: ja się boję być okradzionym, zamordowanym, uwięzionym, oszukanym. dlatego tego nie toleruję. jakiś inny powód? dlaczego nie tolerujesz inaczej? skoro się nie boisz, to dlaczego ci nie zwisa malowniczym kalafiorem? podstawą nietolerancji jest strach, to nic nowego. spytaj byle psychologa.

tak. krytykujesz, bo obawiasz się negatywnych konsekwencji. no i jeszcze kwestia sposobu, w jaki krytykujesz: im bardziej krytyka oderwana od faktów, tym większy strach, uposledzający logiczne myślenie i uodparniajacy na argumenty strony przeciwnej.

jesli za wolność słowa masz wolność do obrazania i wyzywania, to owszem, takiego knajactwa boi się, a w każdym razie powinien, kazdy, kto ma inne zdanie. ty też. chyba, że lubisz, jak cię z błotem ktoś miesza, bo nosisz się tak, a nie inaczej. to dotyczy obu stron, oczywiście. jeżeli taką wolność prezentuje biały heteroseksualny, to jest tak samo odrazajacy jak jakaś feministka, plująca na jemu podobnych jadem. stawia się w tym samym rzędzie. gratuluję.

bo się boją. i mają powody: nikt ci wp..lu nie spuści za spacer z dziewczyną, prawda? jesli powiesz, że jesteś przeciw niekontrolowanej emigracji, to Ty się boisz jej następstw, ale otwartą pozostaje kwestia w jaki sposób to komunikujesz i jakiego słownictwa używasz, czy coś nie jest na rzeczy. ja też jestem przeciw niekontrolowanej, ale nie wyrażam tego w sposób dający asumpt do takich oskarżeń, toteż się z nimi nie spotykam. co to znaczy "utrzymywanie lgbt"? jeśli masz na mysli subwencję dla NGO, to albo wszyscy, albo nikt, prawda? a nie tym akurat nie damy, bo ja ich nie lubię.