Komentarze użytkownika homo_sapiens

elkaesiak - w USA, Niemczech czy UK jest prawo, które pozwala na istnienie jedynie mediów prorządowych? Interesujące. To ja poproszę o konkretne paragrafy.

Siwy - czyli jesteś za wolnym rynkiem... poprzez likwidację wolnego rynku? Fascynująca logika!

"demokracja ok ale jak wygrywacie" - za to dla prawaczków demokracja jest ok, nawet gdy przegrywają, czemu dają wyraz np. na Wiocha.pl po wygranych wyborach przez PO, plując żółcią i jadem na wszystkie strony. Może Ty Siwy tego nie pamiętasz, ale ja tak. "wolny rynek ok jak wam pasuje" - a konkretnie o co Ci chodzi? "standardy unijne ok ale nie rusz tvnu" - a w którym miejscu istnienie TVNu jest sprzeczne ze standardami unijnymi?

"kiedy po jakieś wybory wygrało?" - jesteś taki młodziutki czy to demencja starcza? "nie tupali w barierki jak małe dzieci" - bo nie mieli powodu. Inne partie walczyły uczciwie. A może dla Ciebie wybory, w których publiczna (!) telewizja jest częścią sztabu wyborczego obozu władzy to uczciwe wybory? O innych machlojach już nie wspominam. "więc cos wyleciec musi" - i całkiem "przypadkiem" to coś to największa stacja telewizyjna niezależna od władzy. Co do Rydza, to jest tu tyle kontrowersji i podejrzeń, że to się jedynie do solidnego śledztwa nadaje.

Uuuu, a już myślałem, że uda ci się utrzymać jakiś poziom, a tymczasem pokazałeś, że jednak jesteś typowy prawak "z wyższej półki". No cóż...

Taaak Siwy, powinni zlikwidować wszystkie media, "niech nie będzie niczego" - jak mawiał Kononowicz. A demokracja na pewno będzie mieć się świetnie.

Siwy - wolność słowa to nie do końca to samo co wolność kłamstw i pomówień.

Boksik - a były smoki w tej bajce?

Bo tu nie chodzi o to, żeby je wsadzić do więzienia. Prokuratorzy Zera doskonale wiedzą, że to nie przejdzie (nawet jeśli nie w Polsce to przed unijnym trybunałem). Chodzi o to, żeby je nękać prokuraturą, procesami, sądami itd. ile tylko się da, żeby zniechęcić je i inne osoby do protestowania przeciwko władzy.

A teraz obejrzyjmy sobie zdjęcia z paru mszy z udziałem kleru i CZŁONKÓW RZĄDU w czasie kolejnych fal epidemii. Bez dystansu, bez maseczek... A na koniec spróbujmy odnaleźć nieistniejącą podstawę prawną dla takich zarzutów, bo tej durnej władzy nawet restrykcji epidemicznych nie chciało się wprowadzać zgodnie z prawem.

Abstrahując od wynurzeń tej prymitywnej karykatury sędziego, miałem niezły ubaw słuchając przemówienia Joachima Brudzińskiego w Europarlamencie. Jak on pouczał całą Europę o tym, że nie mają prawa się wtrącać w nasze sprawy, bo Polska wieki temu przyjęła Żydów, a homoseksualizm nigdy nie był w Polsce karany. Nie wspomniał tylko, jaka w tym wszystkim zasługa PiSu. Ot, przyczepiło się gó.no do okrętu i krzyczy "płyniemy!".

Dziwne... patrzę widzę, że temat wciąż otwarty, pomimo tego, że wielkiro ponoć go zamknął.

Nie wiedziałem, że "synagogi" mają w Polsce swoją prywatną partię u władzy.

Zapomniał jako przykład niezależności podać jeszcze Kurwizję.

Hodekin - jak patrzę na garść Twoich ostatnich absurdów, to nasuwa się pytanie: jesteś pracownikiem fundacji Kai Godek?

A ja zapytam retorycznie: i któż miałby tego dokonać? Która licząca się partia polityczna poszłaby na wojnę z Kościołem (i rzeszami jego wyznawców)?

P1Z1 - "Dlaczego nieliczna mniejszość walczy z kościołem" - to pytanie zawiera w sobie fałszywą tezę. Po pierwsze nikt, poza skrajną lewicą, nie walczył z Kościołem po '89 roku... dopóki Kościół nie przyspawał się do jednej partii politycznej i nie zaczął przez tą partię narzucać swoich widzimisię całemu społeczeństwu. Ta partia ma około 30% poparcia w społeczeństwie. Więc Twoje pytanie powinno brzmieć: czemu Kościół walczy z większością Polaków (około 70%)? Poza tym faktycznych (czyli praktykujących), a nie kulturowych katolików jest w Polsce około 47%.

P1Z1 - odsetek katolików w Polsce według spisu powszechnego z 2011 roku: 87,58%. "Nie ma tez znaczenie czy ktoś chodzi do kościoła czy nie" - wręcz przeciwnie. Już to tłumaczyłem, ale nie dziwi mnie, że nic z tego nie zrozumiałeś. To, że ktoś uważa się za katolika, nie znaczy jeszcze że nim faktycznie jest. Uważasz, że gdy pisowcy deklarują, że są prawicą, to tak w istocie jest na podstawie samej deklaracji? Jeśli "katolik" nie chodzi do kościoła, to nie tylko nie postępuje zgodnie z doktryną i naukami KK, ale pokazuje, że nie wierzy lub ma gdzieś podstawowe zasady swojej religii.

Z takiej osoby jest taki katolik jak z koziej d.py trąba. Złodziej i oszust nie staje się z automatu uczciwym człowiekiem tylko dlatego, że tak się publicznie zadeklaruje albo że za uczciwego się uważa. Katolicyzm to nie tylko wiara w określone dogmaty, ale i określone postawy oraz obowiązki. Przykładowo "katolik" ziejący nienawiścią do wszystkiego, co się rusza nie po katolicku, to żaden katolik. O tym jakiś czas temu mówił obecny papież.

Porównanie tego do liczby uczestników strajku jest absurdalne, bo poparcie dla określonych poglądów to nie to samo co przynależność do określonego związku wyznaniowego. Słyszałeś może o "Katechizmie przeciwników zaostrzenia prawa aborcyjnego" albo "kodeksie zasad i obowiązków zwolenników budowy obwodnicy w Pipidówku Małym"? Nie mówiąc już o kwestii czysto praktycznej - jak daleko ma Polak do najbliższego kościoła, a jak daleko do miejsca demonstracji, szczególnie gdy w danym czasie organizowana jest jedna w całym kraju.