Komentarze użytkownika gruzawik

Englaaand, biało-czerwoni:)

prawda :) moze nas być mniej, lub mozemy zeżerać mniej. konsumować ogólnie. ale czasem jesteśmy do tego zmuszani: twój telefon jest za stary, i ci apka do pracy nie pójdzie. nosz w dziuplę...

jestem zgubiony, komplet punktów zaliczyłem... choć może jest nadzieja: w broszurce z tytułami, która mi wpadła w ręce, była Madona, której nie słucham :) słuchaczy/odbiorców tez palić nie mogą, jest ich za duzo... oczywiście, najważniejszy jest kult Mikołaja, bo przekazy historyczne nic o podarkach nie wspominają, wspominają za to o wymyslnych sposobach, jakimi traktował oponentów, jako biskup. nie pamietam szczegółów, ale coś z wrzącym olejem czy metalem było na rzeczy.

piany...

na której stronie jest piss? juz psychiatrię dziecięcą likwidują.

nie jesteś na tyle inteligentny, by dostrzec daleko bardziej zaawansowane starania piss w ustanawianiu państwa o cechach faszyzmu? nie wiem po co, raczej ta dysproporcja i tak nie dotrze... to nie kwestia inteligencji, tylko erudycji, w moim przypadku. znajomość pewnych twierdzeń biograficznych o inteligencji nie świadczy.

nb. infiltracja grup zamierzających łamać prawo to chyba jednak jest zadanie służb?

ale to już tak zupełnie w temacie nic nie masz do powiedzenia, samo ad personam juz zostało? ale i tak wybaczam :)

wiele "wiekowych" tradycji to wynalazek powojenny, jak 12 potraw. liczby tradycyjnie uznawane za świete to nieparzyste, a liczba dań rózniła się w zalezności od zamożnosci świętujących. przynajmniej tyle Kopaliński... :) co do ateusza: jak się samemu za jednostkę kultową robi, to jakoś sprzeczność wewnętrzną w tym dostrzegam. zastępowanie tradycyjnego kultu własnym to ma byc ateizm?

medycyna twierdzi, że jest organizmem ludzkim, ale nie osobą ludzką. jak ci lewacka, to zębów nie myj i do pieca na 3 zdrowaski właź, jak ci się zachoruje. bredzisz o temacie, o którym pojęcia nie masz, sprawa wczesniaków własnie to dobitnie ilustruje: wczesniak od płodu różni się zasadniczo. od momentu przejścia na tlen atmosferyczny. kazdy neurolog ci to powie, byles chciał słuchać.

to jakby być dumnym z zielonych oczu :)

no coskolwiek... byle własnym sumptem. kosztem rannego wstawania przy -30, grzania maszyny, dercia do szkoły, pracy, kuźwa: cokolwiek. bo jak inaczej, to można być dumnym, że się ma 2 rece, uszy odstające, h.ja... bez wysiłku, samo wyrosło. i tu pojawia się clou tematu: włozone starania i ich efekt. do dumy potrzebne oba, coć nawet same starania ju z przynoszą chlubę. nawet jesli prochu nie wynajdziesz, dowiesz się, jak tego nie robić:)

nie wiem jak HS, ale raczej obaj:) jest jeszcze druga sprawa: już sobie tutaj z angolami na ten temat żartowaliśmy: ci, co najbardziej z kraju dumni, to zwykle ci sami, z których kraj dumny najmniej. dokładnie to samo zjawisko.

musiałem ci niezłą zadrę w zadziec zasadzić... skoro masz posty bez minusów, to łżesz jak pies. minusuje idiotyzmy, niezaleznie od autorstwa. po prostu niektórzy okazują się specjalistami od głupot, i nieczęsto zdarza im się coś z sensem powiedzieć, stąd masz wrażenie, ze pos kazdym. ale. skoro padł taki zarzut, to sprawdzam: i d.pa, masz takie z samymi plusami. sam mogłeś sprawdzić, zanim zrobisz z gęby cholewę. ale wtedy nie byłoby to takie rozbrajająco-zachęcające do soczystego kopa :)

podpowiem: nie wszystkie absurdy mnie interesuje, nie we wszystkim się s tobą nie zgadzam, i tam nawet nie wchodzę w dyskusje, więc minusa nie masz. urojenia ksobne dotyczące własnego znaczenia dla innych często przybieraja formy maniii lub fobii, a poszukiwanie sojuszników metoda "na ofiarę" jest żałosne. sami się znajdują, gdy jesteś w stanie przekonac innych o słusznosci swego poglądu. nb. kurs walut nieraz się różni od kursu surowców, wiec różnie bywa z opłacalnością inwestycji.

jak pojmiesz różnice miedzy społeczeństwem a narodem, to może się nieco wyjasni...

każdym? tylko co głupszym :) mało mnie obchodzi, że cię nie obchodzi. podpowiem tyklo, ze są społeczeństwa wielonarodowe, a takze jeden naród może rózne społeczeństwa tworzyć, nieraz dość odrębne.

żeby ci uzmysłowić róznicę, w UK masz kilka narodów, ale społeczeństwo jest dośc jednorodne, a podziały w nim przebiegają zupełnie inaczej. dlatego naród a społeczeństwo to 2 rózne pojęcia. podobnie w PL: naród może i wspaniały, ale do stworzenia z narodu społeczeństwa, i to jakoś wartościowego, to jeszcze ohoho i ho. to nie sa pojęcia wymienne. jak to zrozumiesz, uczynisz pierwszy krok do pojęcia tej dychotomii :)

dzięki ci, o wielki, za wyjasnienia. pojmujesz swym rozumem, że nie każde twoje wyjaśnienia powodują przyklęk i oszołomienie? nietożsamość pojęć nie dotarła? ludzie tworzą kółka szachowe, więc kółka szachowe to narody. tak w skrócie wygląda twoja logika. zlituję się jednak: mozna być nie do złamania narodem, którego członkowie wzajemnie się jakoś nie lubią, i społeczeństwa nie stworzą jakoś olśniewającego. aczkolwiek mogą byc goscinni, szczodrzy, itp. ale do stworzenia społeczeństwa trzeba czegoś innego niż do narodu.