Komentarze użytkownika gruzawik

a Ty zrozumiałeś, o co mam pretensje? proszę sobie dowolne hocki-klocki uprawiać, niczego nie zamierzam zabraniać, byle na własny koszt. i tego pojąć wyraźnie nie mozesz, że skoro państwo płaci kapelanom, to ja też płacę, jako podatnik. stacja działa? pięknie, a za czyje? bo jakby kapelanów przyszło z kościelnej kasy opłacać, to by na stację nie starczyło może.

dodam, że nie widziałem, by ktoś komuś czegoś zabraniał, no może prócz zabraniania śmiechu z głupot wygadywanych w katolickich stacjach. jest na to nawet paragraf... jednak jak się cokolwiek mówi czy pisze, to oczywistym jest, że jednym si ę spodoba, a innym nie, a Ty pod tytułem wolności postulujesz jakby tylko afirmację lub milczenie. gdzieś ktoś katolickiego radia zabraniał?

protestancki kraj:) zupełnie co innego...

u mnie też psa z kulawą nogą nie obchodzi w co kto wierzy, a powód jest prosty: wierni się nie narzucają, ich duchowni to samo. za punkt honoru mają utrzymanie własnych jasełek. najwyżej kościół w końcu zamkną czy sprzedadzą, bo nie ma obsady i frekwencji. nie wyciągają łapy do państwa, bo i tak nie dostaną ot tak sobie. nie indoktrynują dzieci po szkołach, nie zabraniają innym tego czy owego w taki czy inny dzień tygodnia. nie obnoszą się ze swoim bogiem, bo go trzymają w sercach, nie na sztandarach. nie przeszkadzają nikomu:)

można ten ogrom gdzieś zobaczyć?

taniej było.

obawiam się, że dowolne okrucieństwo jakie jesteśmy w stanie wymysleć, również w stosunku do naszego własnego gatunku, nijak się ma do niedoścignionych wzorców natury... całe ławice ryb wyżerane przez delfiny i orki. do ostatniej sztuki... bez nadziei na cokolwiek. gdyby nie uzytecznośc żywieniowa tych bydląt, ich liczebność pozostawałaby w proporcji do dziko polujacych gatunków, o hekatombach mowy by być nie mogło, bo kto by je zeżarł? katastrofa by tępiła, nie talerz.

ale po co? czy tępisz mrówki, żeby się do ich jaj dobrać? to sposób myslenia jaskiniowy:)

co ciekawe, nie zauważyłem, żeby podobne opóźnienie wzrostu cen obowiązywało... no wiecie, baryłka skoczyła, ale my jeszcze stare mazuty w piewnicy mamy do wyprzedania, to chocbyśmy mieli pęc, to ceny podnieść nie możemy:)

co jeszcze dziwniejsze: jak jest tanio, to nie kupują, i pod koniec taniochy z pustymi silosami zostaja... a jak drogo, to nabite w strych. przecież nikt nagle do ciotki, albo do roboty 2x częściej jeździł nie będzie, bo wacha spadła o 20gr/l... dolar skoczył, czy PLN spadł? oto jest pytanie:)

ogólnie nie popieram pomysłu by bredzić bez pojęcia i wysyłac kogokolwiek wbrew jego woli gdziekolwiek, przepraszam, to dziedziczne obciążenie.

bo tak się kończy łatanie badziewia. da się powrócić do stanu sprzed 500+? to ja bym sobie życzył, a raczej wam.

chcecie się posmiać? po 20tu latach pracy w PL dostałem powiastkę z ZUSu: dostanę 900PLN emerytury. jak dalej będę płącił składki przez następnych lat 20, to dostane...1100PLN! pies j.ał taki interes...

mi

tak, wystarczająco dużo się zanalazło ludzi, może nie świętych, może nie aniołów, tylko ludzi. takich, co w swej podłości i głupocie pewnego dnia znależli szczegół, który ich doprowadził do pokojowego rozwiązania sytuacji rokującej jak najgorzej. dla wszystkich.

w PL? raczej dla katolików:)

kadafi:)

inne gatunki owego czynnika nie mają? że akurat ten zapewnił akurat naszemu taki sukces? sukces ewolucyjny zawdzięczamy właściwemu jedynie gatunkowi ludzkiemu sposobowi myslenia, specyficznemu dla religii i przesądów... nie sposobowi myslenia racjonalnego, logicznego, skutecznie dostrzegającego przeszkody i dającego metody ich pokonania. sukces ten był mozliwy dzięki sposobowi widzenia przeszkód gdzie ich na prawdę nie ma, i związków które nie istnieja. intrygująca teza:)

mnóstwo innych gatunków też przetrwało, jeśli koty np. uznasz za religijne... przetrwało wiele głupszych rozwiązań ewolucyjnych, nie do naprawy, a wadliwych. uciązliwych, chorobliwych wręcz. wiemy, że nie przetrwały rownież gatunki co najmniej tak samo religijne jak nasz. sposób myslenia przetrwa oczywiście, podobnie jak inne atawizmy, zasługuje jednak na rolę rozśmieszacza gosci, jak zabawne strzyżenie uchem wujka po brandy, a nie na stawianie za wzór. można jakieś przykłady sprawnych teokracji? powinny być dominujące, jesli to ważne cechy, religijność i zabobonność.

zakodowana jest skłonność do szukania wzorców, zdarzają się nadwykrywania, to znaczy przekonanie o ich istnieniu, gdy ich rzeczywiście nie ma. z drugiej strony ewolucyjnie opłacalniejsze jest założenie obecności tygrysa na podstawie dziwnej kepki trawy?włosia? wystającej zza kamienia nawet, gdy go tam nie ma, niż na odwrót. chetka wpłynięcia na bieg zdarzeń, nieobca i kotu pod lodówką, prowokuje do wykonywania czynności dla gatunku dziwnych, pokracznych, lub zabawnych. toteż religie i przesądy przetrwają. gorzej, że z tego że przetrwały, niektórzy wnioskują, że to siła napędowa, a nie atawizm.