Komentarze użytkownika gruzawik

jak kawarafala wyobraża sobie zachód po oglądaniu tvpiss...

haha, czyli nie kwestia intencji, a środków, przyznajesz? co mi za różnica, która dzicz religijna mnie gnębi? z resztą: znasz jakiś przykład prawa stanowionego przez szariat w zachodniej Europie? bo przykłady prawa pod dyktando kk w Polsce się mnożą...

nie chce, to się nie modli, ale płacić na modły musi, a bułki kupić nie może? że o innych ograniczeniach prawnych uzasadnianych jedynie religijnie nie wspomnę...

sam widzisz, że coś jest nie tak z tym terminem: dlaczego zaznaczasz "nienarodzone"? czyżbyś spodziewał się, że jak napiszesz "dziecko" to nikomu do głowy płód nie przyjdzie? tak samo jak napiszesz staruszka, to nikt nie pomyśli o 20to latce. jak się kto nie urodził, to i zabić go nie ma jak. chazan też to świetnie wiedział przez 40 lat, ale teraz mu wygodniej podpiąć się pod opcję rządzącą.

nie ja, tylko medycyna. dopiero ktoś musi wodę z mózgu zrobić, żeby tej różnicy nie dostrzegać. to nie kwestia dowolnego poglądu, tylko faktów biologicznych. więcej? a nie mniej? jakim cudem?

nie mózgu, tylko kory, trwale. podobieństwa nie ma, bo nie na faktach dowodliwych stanowisko kościoła oparte, a na bajaniach. owe fakty opisują pracę owej kory w pierwszych minutach po porodzie, podobnie jak podjęcie innych czynnosci życiowych, nieobecnych dotąd, bo inie było takiej potrezby, a nawet owa praca zniweczyłaby rozwój. jeśli nie odróżniasz kory od mózgu, to jakim prawem zarzucasz mi zbyt ogólne podchodzenie do tematu?

co to za bzdury? skoro do kiedyśtam w ciąży, to nie dziecko, tylko płód. ponadto mowa o świadomym odczuwaniu bólu, bo na poziomie podkorowym to i żabka potrafi. mózg skłąda się z kilku pięter, do uznania za osobę niezbędne jest najwyższe, ale tu musiałbyś na biologię wrócić. jak zwykle mącisz, bo nie jesteś zdolny do posługiwania się prawidłową terminologią, to i zjawiska nie jesteś w stanie zrozumieć. mózg, kora, życie biologiczne czy osobnicze, płód, dziecko-jedna chwała dla ciebie.

już tyle razy pisałem, ze nie mam nadziei, że tym razem dotrze, ale trudno: za osobę ludzką uznaje się organizm ludzki z funkcjonującą korą mózgową. płód takowej nie posiada, nic mi o zlepkach nie wiadomo. ja rozumiem, że piętrowa struktura mózgu jest ci obca, skoro kory od mózgu nie odróżniasz. a dla kobiety zapłakać to jak dla ciebie splunąć. czego to ma dowodzić, prócz emocji?

rozwija, się, a jakże, tyle, że w zupełnie inny sposób. można zaobserwować fale EEG, nieobecne przed porodem, zmienia się trend ilości neuronów, staje się wrazliwy na niedotlenienie, jakże normalne przy przeciskaniu płodu przez kanał rodny. od tej pory bedzie rozwijał się i funkcjonował w ten sposób do samej śmierci. tymczasem przed porodem obserwować można jedynie wzrost, ale nie funkcję. i ten brak funkcji stanowi o życiu osobniczym, a raczej jego braku. jako rzecze anestezjologia :) moncisz... po jakiemu to? im dalej w dyskusję, tym wyraźniej widać niedostatki edukacyjne z twojej strony...

nie umiesz czytać? uruchomienie kory. pisz poprawnie po polsku, a nie gwarą z Kociewia. do wszystkich ruchów które wymieniłeś zorganizowana praca kory jest potrezbna mniej więcej tak samo jak żabce, która jej nie ma, a wykonuje ruchy bardziej złożone. skoroś informatyk, to przyjmij, że na medycynie czy biologii się nie znasz, więc twoje zdanie przeczące takim, co się znają jest kufno warte. mnóstwo zwierząt rozmnaża się bez rekombinacji płciowej kodu, powiedz im, że to bez sensu:) sensu się doszukiwał będzie w zjawiskach fizykochemicznych... in vitro z klonowaniem mieszać może tylko ignorant.

kod genetyczny największym dobrem ludzkości. bravo. nie ma żadnej decyzji o czyjejś śmierci, bo nie ma "kogoś", tyle anestezjologia. na podstawie wielu lat badań. czy ja się wypowiadam kategorycznie o informatyce? skąd, nie znam się. za to ty pleciesz androny aż oczy bolą, mieszając in vitro z klonowaniem, mózg z jego korą, pojęcia nie mając co do czego służy. toteż podtrzymuję swoje zdanie: w materii aborcji jesteś nieuk i powtarzasz propagandowe brednie, to nie obelga, tylko fakt niewart wspomnienia, gdybyś zamiast braki uzupełnić nie plótł dubów smalonych.

4ty(?) raz: działająca kora stanowi o byciu osobą ludzką. "człowiekiem" to można być nie zawierając nawet kodu genetycznego ludzkiego. zaskoczony?

teraz ja domagam się odpowiedzi na moje pytanie: jakim cudem więcej, a nie mniej?

nie wiem, gdzie wyczytałeś ooddychaniu płodu, owo sikanie nic wspólnego z produkcją moczu nie ma, degustuje co? jak zaobserwować płacz, skoro tam i tak woda dookoła, a często-gęsto kanał łzowy w ogóle niedrożny? internet to nie źródło wiedzy, tylko informacji, a ta może być bałamutna, a więc ujemna.

do znudzenia: kora podejmuje funkcję w ciągu minuty po porodzie, jeśli bez komplikacji. płód nie oddycha NIGDY. 9 cio miesięczne dziecko to co innego, oddycha zawsze, albo wprawdzie jest "człowiekiem", ale martwym. jedynym organem jako tako funkcjonującym jest serce, bo wraz ze wzrostem masy dyfuzja już nie wystarcza. testy to nie funkcja. puszczanie wody przez nerki to nie funkcja, czkawka jest odruchem z rdzenia, nie mózgu, niezgłębione są pokłady twojej ignorancji, ale najbardziej dziwi opór przed wiedzą. pojmij jedno: bez prawidłowej terminologii pozostaniesz tak zagubiony jak je

nie o niezależność od czegokolwiek chodzi, boż ludzie dializowani, powszczepiani i poprzeszczepiani albo zasilani respiratorem wciąż za osoby ludzkie uchodzą, dopóki myśleć mają czym i jak. z uporem posługujesz się terminem "człowiek", który należy się również skamieniałościom. posłużę sie metaforą, być może łatwiejszą dla informatyka: dopóki nie puścisz prądu i nie załadujesz samoświadomego programu, to komputer możesz rozebrać i złożyć bez żadnych konsekwencji moralnych. choćby i z powodu słabych stopek w bezpiecznikach domowych. jednak demontaż taki jednostki pracującej to co inne

wypada mi dodać, że to nie jest moje zdanie, tylko opinia medycyny. WHO podaje instrukcje abortowania do końca ciąży, a nie podaje instrukcji rozpuszczania cyjanku, żeby był skuteczny a bezsmakowy. dlaczego? bo wiedzą, że nikogo się nie zabija aborcją, bo nikogo jeszcze nie ma. jeśli WHO się nie podoba w tej materii, to czemu ich słuchać w kwestii antybiotyków? to nie półka w lidlu, tylko dobrze udokumentowane fakty, obracane w każdą stronę przed publikacją, bo i powagi do stracenia więcej, i skutki tej utraty poważniejsze niż np. u duchownych.

Londyn? nie ma takiego miasta:)

do 5tego pokolenia naprzód i 3go wstecz!