Komentarze użytkownika gruzawik

teraz to nie wiadomo: ziobrro zmieni skład, i się okaże, że palestra się myliła... a niedouk i pajac miał rację:)

masz na mysli rozsądną UW, co system emerytalny zreformowała, a te pierd.ły wszystko to rozkurz puściły?

dobre:) tyle że nie powiedział "płód". a o tym rzecz.

jak nie chcą to przerwą, bo wystarczy pojechać za dowolną granicę albo pójść prywatnie, i po krzyku. to prawo dla biednych i głupich. próby zmuszania do rodzenia to świństwo porównywalne z przymusową aborcją. niech sobie ludzie sami takie decyzje podejmują. jednak ciekawe, co by ksiądz powiedział, gdyby wisiała żona i płód właśnie... bo ogólnie to pyszczy za płodem. ponadto z dzieckiem jesteś spokrewniony, oczekiwana długość życia spora, to i nic dziwnego że jeszcze niezindoktrynowana młodzież odpowiedziała właśnie tak: zgodnie z rozsądkiem i biologią, a nie wg wytycznych religijnych.

rzecz całą kręci się wobec stwierdzenia, czy płód to osoba ludzka. dla zaangażowanych emocjonalnie pragnących dziecka przyszłych rodziców może być i darem boskim, jednak rzecz w zapisywaniu stanów emocjonalnych w prawie. dla ludzi niepragnących dziecka-koszmar. jak dobrze wiesz, jako lekarz, o życiu osobniczym stanowi czynność najwyższych pięter mózgu, a ta nie występuje u płodu. płaskie EEG, namnażanie zamiast zanikania neuronów, brak reakcji fizjologicznych na ból. nie ma więc podstaw, by kogokolwiek do rodzenia zmuszać, lub komukolwiek aborcji zakazywać. jak komu wola. nieraz trudna.

ja też się zastanawiam: potrafisz przemyśleć sytuację konsekwentnie do końca? przecież, choć film traktuje o szczególnej sytuacji, to jest ona problemem ogólnym: regulowania prawem motywowanym religijnie sytuacji opisywanej przez naukę. ja się z Tobą zgadzam co do słowa, chciałbym jednak, byś dostrzegł szerszą perspektywę. problem etyczny tu postawiony wygląda tak: czy płód to osoba. bo prawo na razie mówi tak: owszem, chyba, że pochodzenie nielegalne lub stan zdrowia nieszczególny, albo też wymaga poświęceń od przyszłej matki. no, adolf by się nie powstydził. a podstaw merytorycznych brak.

efekt jest taki: żywi osobniczo ludzie cierpią BARDZIEJ niżby musieli, bo nawet trudnej decyzji nie mogą podjąć sami. w dodatku nawet gdy ją podejmą, to człowiek który powinien kierować się wiedzą i ich dobrem kieruje się swoim niedowodliwym widzimisię. to nie do pomyślenia w normalnie funkcjonującym kraju. dyscyplinarka. kiedy wylatuje muzułmanka za uchybienia w umundurowaniu(odsłonięte ręce do łokcia) to w porządku, bo zakażenia przenosi, a tymczasem w kraju nad Wisłą można sobie wydziwiać ile wlezie, i zamiast wylecieć jako szaman, bo nie lekarz, to za wzór dla niektórych robić.

ty zjadasz żywcem? oby twoje słowa w G.no się obróciły zanim opuszczą twoje usta:)

wygrana się zdarza, na prywatnym nie wywiesi, bo się pacjenci przestraszą:) znam takiego jednego, faktycznie sp..lił sprawę. dyplom zachował, ale kariera przepadła. a byłby już ordynatorem dawno temu.

jeśli posługuje się sumieniem, zamiast wiedzą, powinien zostać usunięty z zawodu: albo za głupi, żeby skojarzyć fakty, albo zbyt zideologizowany, by je przyjąć w ogóle. jak może dochodzić do konfliktu sumienia w ogóle? przecież może się DOWIEDZIEĆ jak jest w rzeczywistości, i sumienie wtedy nie przeszkadza, a jeśli woli swoje widzimisię narzucać sprzeczne z aktualną wiedzą, to staje się zbrodniarzem. niczym innym. czyli won!

dobrze, że nikt nie odpowiada unieśmiertelniając nazwiska Polaków współpracujących z Niemcami przy mordowaniu Żydów. taka herostratesowa sława tylko by nam zaszkodziła, a tymczasem takie wstawki podobnie jak pisis żerują na najpodlejszych instynktach.

Polacy to chcą ustalać prawdę historyczną czy biologiczną za pomocą ustawy. czekam na stałe fizyczne...

najbardziej mnie śmieszą fotelowi bohaterowie, co na pewno by taką propozycję z godnością odrzucili, siedząc w fotelu. i kto tu baran? prawdę historyczną ustala się na podstawie dokumentów w dyskusji, a nie ustawą, w dodatku w sytuacji, gdy matoły postawiły nas w takiej sytuacji międzynarodowej, że nie mamy już przyjaciół. z wyjątkiem san Escobar. i może Timbuktu...

jak tak ich traktujemy, to i nic dziwnego. jezeli ustalamy u siebie prawo, zeby regulować postępowanie za granicami to też. czy ja gdzies twierdzę, że te obozy były polskie? czytaj sam ze zrozumieniem. twierdzę natomiast, że prowokowanie głupią ustawą w takim momencie dyplomatycznym to idiotyzm. podobnie jak ocenianie postępowania ludzi postawionych w nieludzkiej sytuacji z fotela przed kompem.

pod moim komkiem, to piszę co chcę. chyba, że z jakimś inteligentnym inaczej rozmawiam... sądzę, że Polacy czyści też nie byli, i wielu Żydów ma uzasadnione pretensje, szmalcownik to po polsku chyba. sapiesz coś o czyjejś domniemanej chęci współpracy, mój ty herosie klawiatury, co nazewnictwo poza granicami kraju chce ustawami krajowymi załatwiać. zanim się coś zrobi, to trzeba skalkulować czy warto: nikt tak nie wypromował tego wyrażenia, jak półgłówy tą ustawą. trzeba było grać na najniższych instynktach po obu stronach? jeszcze w momencie, gdy u nas zighajle łeb podnoszą? po co?

a propos "na temat": jak tam sapanie z fotela jaki to ty bohaterski byś był w takiej sytuacji? na co ci nie odpowiedziałem? to ty mi ine odpowiadasz: pytam, beznadziejnie chyba-po co to było?

pod moim komkiem, ale odezwać się nie mogę? zarzucasz komuś że pierwszy by leciał, jakbyś ty sam nie poleciał, co właśnie przyznałeś. ogólnie rynsztokowy smrodek bijący z twoich wypowiedzi świadczy, że faktycznie nie ten poziom, szczególnie, że nie raczysz odpowiedzieć na tradycyjne już w tej dyskusji pytanie: po co to było? no i na drugie: na jakie pytanie ja ci nie odpowiedziałem. wniosek: faktycznie daruj sobie, bo mylisz dyskusję z potakiwaniem.

repozycja barku też.

powinien wrócić na studia. wiedziałby wtedy, że nikogo nie zabija. ewentualnie w dyrdy popędzić z donosem na kolegów anestezjologów, że mordercy.

albo Watykanowi.