Komentarze użytkownika homo_sapiens

Chodzenie po wodzie nie musi być kwestią grawitacji. Znacznie łatwiej to osiągnąć manipulując innymi zjawiskami fizycznymi. Ale czego niby miałoby to dowieść? Równie dobrze możemy kiedyś naukowo powtórzyć "cuda" opisane w np. "Baśniach z tysiąca i jednej nocy" i co z tego miałoby wynikać? Powiem więcej - wiele z takich starożytnych cudów już możemy wykonać: np. widoczne w powietrzu wyładowanie elektryczne. I miałby to być dowód na prawdziwość postaci Zeusa Gromowładnego i mitologii greckiej?

Gruzawik - "z grawitacją lezymy jak świnka, nic mądrzejsi nie jesteśmy niż uprzednio" - nie wiem, co rozumiesz przez "uprzednio", ale o grawitacji wiemy bardzo dużo (choć oczywiście nie wszystko). Ogólna Teoria Względności Einsteina to nic innego jak współczesna teoria grawitacji, będąca uogólnieniem teorii Newtona. Jest mocno zweryfikowana obserwacyjnie i w świecie fizyków nie budzi kontrowersji. Oczywiście na dzień dzisiejszy nie daje nam to absolutnie żadnych narzędzi do kontrolowania czy sterowania grawitacją.

Martin - "ja kompletnie odrzucam wszystkie nauki kosciola" - ale tu nie chodzi tylko o ten jeden Kościół. Praktycznie każde wyznanie/ kościół / sekta i każda religia (może poza niektórymi egzotycznymi typu scientolodzy) ma taki czy inny problem z nauką. W USA jest wiele grup religijnych, które Biblię odczytują tylko dosłownie i wychodzi im, że Ziemia ma około 6 tys. lat, więc odrzucają lub nieudolnie starają się podważyć wszystkie dowody, które temu przeczą.

Czy o czasie wiemy dużo? Ośmielę się powiedzieć, że na pewno o wiele za mało. Ale i tak ogromnie więcej niż jeszcze 150 lat temu. Zarówno teorie Einsteina (STW, OTW) jak i fizyka kwantowa dały nam sporo informacji o czasie zarówno w skali makro jak i mikro. Oczywiście nie znaczy to, że możemy czasem manipulować. Choć podróż w przyszłość jest akurat banałem - metodę znali już twórcy "Seksmisji". :)

"wierzę, bo to absurdalne" - oczywiście. To istota wiary i religii. Problem w tym, że wyznawcy i ich kapłani zazwyczaj ze słowa "wierzę" przechodzą do słowa "wiem" i "mam rację" oraz "ja mam jedyną rację". A dalej to już z historii wiemy...

Nad "teorią wszystkiego" w fizyce (tzw. Wielka Unifikacja łącząca opis wszystkich czterech oddziaływań [sił] fundamentalnych: grawitacji, e-m, jądrowych słabych i jądrowych silnych) lata życia spędził Einstein - bez powodzenia. Udała się na razie jedynie Mała Unifikacja (bez grawitacji), której wspólnym językiem jest język mechaniki kwantowej. Obawiam się, że jeśli (kiedy) taka teoria powstanie, jeśli tego dożyję, mój mózg eksploduje próbując zrozumieć jej formalizm matematyczny. :)

W którym współczesnym podręczniku medycyny wyczytałeś, że homoseksualizm to "dewiacja"?

"komunizm ze wschodu był przyjazny człowiekowi" - powiedział geniusz Lewiatanxxx, a miliony ofiar przyjaznego człowiekowi komunizmu ze Wschodu przytaknęły ochoczo.

Może uwierzył w słowa wiceministra EDUKACJI (oraz pełnomocnika rządu do spraw kształcenia ogólnego i nadzoru pedagogicznego) Tomasza Rzymkowskiego, według którego "zwierzę nigdy nie może być podmiotem praw. Pojęcie 'prawa zwierząt' nie istnieje". A może taki stosunek do zwierząt to typowa cecha Polaka-katolika?

... jak kwiat róży po miesiącu wakacji w kompostowniku.

A komu i do czego potrzebne są przeprosiny Franciszka? Poza tym - gdyby to Franciszek odpowiadał za te zbrodnie, to nie przeprosin tylko postawienia przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym bym oczekiwał. A ponieważ to nie on za te zbrodnie odpowiada, to co byłyby warte takie przeprosiny? Już prędzej jakiś fundusz odszkodowawczy na rzecz potomków ofiar... Ale skoro Kościół nie poczuwa się nawet do odpowiedzialności i unika, jak diabeł święconej wody, odszkodowań w sprawie tuszowanej przez hierarchów pedofilii swoich duchownych, to tym bardziej nie będzie chciał płacić w takich sprawach.

bboy - nie "co im TV powie", tylko co im powiedzą specjaliści z wykształceniem i doświadczeniem w dziedzinie wirusologii i epidemiologii. Gdybyś sam miał takie wykształcenie, mógłbyś sobie pozwolić na "samodzielne myślenie" w tych sprawach. Inaczej jesteś tylko samodzielnie myślącym idiotą.

A więc w Panu Sośnierzu mieszka "wewnętrzny obserwator"... Rozumiem. A czy ten obserwator coś do Pana mówi? Może podsuwa jakieś nieczyste myśli? A czy zdradził już swoje imię? Jeśli tak, to czy to przypadkiem nie jest imię jednego z biblijnych aniołów... tych upadłych?

Wcześniej w Gruzji przestrzegano procedur mimo niezadowolenia Największego Prezydenta Galaktyki. Potem pisowscy politycy (np. Gosiewski) i "dziennikarze" przeczołgali za to pilotów. Następnym razem piloci już się nie wychylali.

Zdumiewające jest, że ciemny lud nie widzi sprzeczności między głoszonymi naukami a przykładem własnego życia kościelnych hierarchów. A w tym wypadku ta sprzeczność dowodzi tego, że ci hierarchowie sami nie wierzą w nauki, które serwują ciemnemu ludowi, skoro sami się do nich nie stosują. A nie wierzą, bo doskonale wiedzą, że to jedna wielka ściema i cel tego całego cyrku jest zupełnie inny.

Swoją drogą, dlaczego chrześcijanie (a w szczególności katolicy) obchodzą dzień urodzin Jezusa (pomijając fakt, że data czysto umowna), a nie dzień jego poczęcia, skoro głoszą, że życie ludzkie zaczyna się od momentu poczęcia? Tym bardziej, że z biologiczno-teologicznego punktu widzenia w procesie porodu Jezusa nie było niczego niezwykłego, a proces poczęcia to przecież efekt rzekomej boskiej interwencji. Jakaś w tym niekonsekwencja...

A jeszcze mniej osób wie, że przez całe stulecia chrześcijanie nic o tym nie wiedzieli (a wielu nie-katolików nie wie do tej pory), bo Kościół Katolicki wprowadził ten dogmat zaledwie kilka wieków temu.

Problem w tym, że on uważa, że ma takie prawo.

Parę lat temu media opisywały przypadek wysmażenia "twarzy Jezusa" na toście. Ale to wszystko pikuś w porównaniu "ze świętym wizerunkiem", jaki ukazał się jakiejś kobiecie na odbarwionym (brudem bądź grzybicą) dużym paluchu u nogi. Nic nie przebije modlenia się do własnego palucha.

Na wykresie naniesiono dane z sześciu wybranych państw. Czego nie rozumiesz? Poza tym masz podane źródło, więc możesz sprawdzić, czy na innych wykresach uwzględnili większą liczbę państw.