Komentarze użytkownika gruzawik

Legendy czasem miewaja zakorzenienie w rzeczywistych postaciach, a czasem nie. Legendarnosc na tym polega, ze za diabla nie dojdziesz, jak tam bylo. A ze apokryfow jak psow, to sytuacja obydwu dzentelmenow podobna, tyle, ze P mniej jednak cudowny, a bardziej zreczny.

Moze wiec i istnial jakis typek, co tam chodzil i glosno mowil, co inni po cichu mysleli, ale bezppdstawne sa wowczas proby podkladania pod goscia jakiegos zbawcy i zombie. Tak jak legenda P, tu sie zatrzymuje pod katem faktologicznym. Sorry, ale P latac nie latal. Tez. Z wnioskow o istnieniu indywiduum majace cechy prawdopodobne przeskakiwac do cudow: taka sztuczka wiary. I udawac, ze nie.

Dlaczego ma ktos odrzucic istnienie kolesia, ktoremu sie przypisuje odkrycie jakies? Nikt odkrycia razem z kuglarstwem nie udowadnia konsensualnie. Nikt lipy nie probuje przemycic, i z istnienia mozliwego jakiegos typka, co jednak mimo latania tylko szkole mial, a nie porwal basenu morza srodziemnego jakos, dowodu prawdziwosci jego bogow nie robi. Z definicji musi byc z Nazaretu, a skad mogl byc rzeczywisty pierwowzor, o ile byl jeden, to kto zgadnie? Uzywasz terminologii zastepczo, i ja czemus xaprzeczam? Konsensus obejmuje pedzenie jabola i zombifikacje, czy tylko istnienie typka o takim imi

Kulistosc to fakt, nie konsensus. Zapytam: historycy sa zgodni co do zmartwychwstania? Albo turbowypedu jabolka? Bo jesli nie, to nie lepiej od P, co nawet 1 sszkole mial, a nie fanow po swiecie rozsianych...

Co ma do rzeczy, czy bywa? Nie bywa, zeby antyaborcjonisci sie urodzonym tak interesowali, i to ma znaczenie. A czy w tym przypadku tak jest, to wlasnie insynuacja byla, skoro przywolales takie przypadki. Prawo masz, a jakze, licz sie z jego krytyka, bo i ja mam prawo do zdania o czyims zdaniu.

Da sie zrobic, Franz...

Okropnie duzo to panstwo zapewnia. Nie zmienia to faktu obludy antyaborcjonistow. Juz znalazles rozwiazane, ze moze pracowac. Gienius. Watpliwosci tobie nie brak.

Czesciowo bedzie...

A od kogo? Od Godek? Bombelkiem nazywac, zeby sie z nieobciazonymi ciezko chorym dzieckiem madkami skojarzylo, to jednak kanal i ropa.

Bluzgi? Jak kto daje rade, to ma przestac? Ty kolo niepelnosprawnosci lub ciezkiego kalectwa stales chociaz kiedys w autobusie? Maja byc biedni i pokorni? Nawet jak nie musza?

I znow ten bombelek. Znow proba zrownania z trutniem kogos, kto ma naprawde pod gorke. Alez nie pomijaj tak gladko tez etyki antyaborcyjnych, bo wlasnie z tejze wynika ze zadni oni pro, a juz life to na pewno nie. Wegetacja ma byc. Brzmi znajomo?

Bombelek zas o tobie. Nazwanie prymitywnej proby manipulacji po imieniu to bluzgi?

Skoro nie wiesz, to po co insynuujesz? Bo to jest insynuacja, w takim razie. W kazdej sytuacji znajda sie ludzie bardziej energiczni i obrotni, i mniej. I kazdy ma prawo takie zadanie zwrotne wobec zadajacych czegos postawic, nawet z niepelnosprawnoscia nie majacy NIC wspolnego, jako test uczciwosci ich intencji.

Do nich nic nie dotrze. Do niezdecydowanych i otumanionych. A ten panstwowy kardiolog to w tym sezonie? Moze wlasnie o to chodzi, by opiekunowie takich dzieci tez mieli normalne zycie, na ktore sami nie sa w stanie zarobic. Kazdy inny powinien, i stawianie kalectwa z trutniem razem mam za podlosc. Opiekunowie i rodzice maja w pokorze oczekiwac ochlapow, gdy ktos robi wszystko, by ilosc nieszczescia powiekszyc? Mnie tez stac na turnusik lub 2, nie musze sie frustrowac. Matka niezdolna do pracy dba o potrzeby dziecka jak umie, i dobrze jej wychodzi. To dla ciebie madka i bombelek, jak zdolna do

Pracy patuska? Nie wiesz, ale do tego wora wrzucasz, a zadania antyaborcjonistow kazesz pominac. Dziwaczna etyka, nawet w porownaniu z etyka madek prawdziwych, na chesterfieldach i siarnahu wyhodowanych od smarkuli.

Jak wyzej: KAZDY ma prawo tego od antyaborcjonistow zazadac. Ona tez. Swietnie wiedzac, ze nie odpowiedza. Kazdy moze ich oblude zademonstrowac. Onsynuacja hiznesu na nieszczesciu jest dosc ohydna: szpital to tez taki biznes, wiesz?

A teraz do nawrockiego porownujesz? Coraz piekniej. TY watpliwosci nie masz.

Zeby to nawet i zul spod smietnika wolal, to bedzie miec racje. Spina sie, bo demonstruje, ze i tak nic z tego. Obluda tylko. Godek bronic, bo ktos daje rade, a zaklamanie smie pokazywac, porownujac do patusek, nawrockiego, insynuujac intetesownosc nienalezna. Co za hipokryzja.

Porownujesz z nawrockim, madkami, o antyaborchonistach chcesz zapomniec, zeby wskazac cel zastepczy: kogos, komu sie udaje skutecznie pozyskac srodki dla swojego dziecka, dawane dobrowolnie, nie z podatkow, gdy pracowac nie moze. Dno i metr mulu. Nie wiesz, ale oznajmiasz, ze akurat ona nie jest najlepsza do wypowiedzi, bo daje rade uzbierac, na co brakuje. Pomijajac, ze akurat nie od godkow, a to wlasnie jest sensem calego tego pytania: jak antyabrcjonistow obchodzi urodzone.

Watpliwosci brak bo to nie jest na temat: kazdy moze o to zapytac godka. Zaden atak na godek. To godki czegos komus zamierzaja zabronic, i KAZDY moze zapytac: jakim czolem? Bez tlumaczenia sie samemu, bo to godek&co najpierw ma co tlumaczyc. Ujawnianie obludy godkow to nie zaden atak, zeby jakies watpliwosci ktos mial miec.